Za biedni, by kraść

Artykuł drugiej potrzeby

Dariusz Kuziak 2012-09-15 10:43:23 liczba odsłon: 2661

Mieszkańcy Polski wschodniej, nie mam dla was dobrych wieści. Ciemnota nasza oraz cywilizacyjne zacofanie jeszcze raz dały znać o sobie. W kolejnej dziedzinie odstajemy od zachodu. Do zestawu naszych licznych grzechów wobec postępu i nowoczesności doszedł grzech nowy. Nie dość, że w porównaniu z naszymi rzutkimi rodakami spod Zielonej Góry czy Wrocławia jesteśmy – k’sażaleniu – tradycyjni i religijni, to – jak się okazało – mniej kradniemy.

„Rzeczpospolita” (5 września 2012) nie pozostawia złudzeń:„Jeśli mieszkać, to na wschodzie kraju, bo tam rozbojów, kradzieży i innych przestępstw jest mniej”. Z policyjnych statystyk wprost to wynika. Ale nie miejmy złudzeń, że dobrze to o nas świadczy – wręcz przeciwnie. Psycholog społeczny prof. Janusz Czapiński postawił diagnozę: „Na wschodzie można ukraść krowę, a na zachodzie nowoczesny traktor, a okradziony będzie miał w portfelu 500 zł, a nie 50”.
Oto i cała nasza faryzejska moralność. Nie kradniemy, bo – bądźmy szczerzy – nie mamy co kraść. W czasach, kiedy postępowa część kraju wpatruje się w przedsiębiorczego Marcina P., który zgrabnie zebrał od ludzi, lekko licząc, jakieś ćwierć miliarda, z naszymi pięćdziesięcioma złotymi w portfelu daleko nie zajedziemy. Przynajmniej nie w opinii psychologów społecznych. Oczywiście, doceniam uniwersytecką wiedzę i profesorską mądrość. Teza, że przestępczość rośnie wraz z bogactwem, powinna prostą drogą prowadzić do wniosku, że najbardziej narażone na rozboje i kradzieże są kraje najbardziej zamożne. Takie, jak Norwegia czy Szwajcaria na przykład. Osobiście mogę to potwierdzić. Przestępczość w Norwegii jest tak straszna, że co niektórzy, sam widziałem, nawet domów tam nie zamykają. Nie opłaca się zamykać, bo przecież złodziejstwo tam takie, że ile by zamków nie było – wszystko ukradną.
Uwagę o traktorze też sobie zapamiętam. Kiedy następnym razem na drodze między Chodowem a Węgrowem będę mijał wielki jak stodoła traktor z klimatyzacją, będę wiedział, skąd on – spod Szczecina przyjechał. Bo wykluczone, żeby chłop miejscowy się takiego dorobił.

Zachodu nigdy nie dogonimy i trzeba się z tym pogodzić. W takim Gnieźnie mogą sobie, proszę bardzo, czwarty raz katedrę okradać. U nas i za sto lat nie będzie takiej cywilizacji. Nawet na porządną, budzącą respekt przestępczość jesteśmy za biedni. Jak mniej kradniemy, to znaczy, że się nie dorobimy, a przecież – liberałowie to wiedzą – pierwszy milion trzeba ukraść. Dał nam przykład Amber Gold, jak kombinować mamy: Mały złodziej napada na bank, duży złodziej zakłada bank.
Prof. Czapiński zauważa też, że na wschodzie ludzie są bardziej religijni. Podobnie dr Rau: – „Można domniemywać, że akceptacja dla zachowań niezgodnych z kodeksem moralnym jest tam mniejsza”.
Domniemywać można, ale na tym koniec. Tezy, że katolickie wychowanie komuś na dobre wyszło, żaden dbały o opinię naukowiec nie postawi. Tak długo, jak cytowanym i poważnym naukowcem chce pozostać.
Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.