Wydaje się, że gdy na jednej z sesji Rady Miasta Jacek Garbaczewski pytał, czy urzędnicy przygotowali kampanię informacyjną o nowej metodzie naliczania opłat za śmieci – nikt tego nie zrozumiał. I nie docenił wagi problemu.
rys. M. Andrzejewski
Wydaje się, że gdy na jednej z sesji Rady Miasta Jacek Garbaczewski pytał, czy urzędnicy przygotowali kampanię informacyjną o nowej metodzie naliczania opłat za śmieci – nikt tego nie zrozumiał. I nie docenił wagi problemu.
Miasto popełniło fatalny błąd nie przygotowując właściwej informacji dla mieszkańców, dlaczego opłaty będą liczone od powierzchni mieszkań, a nie np. od osoby. Efektem są protesty i zapowiedzi pikiet. No i wielkie, wielkie wrzenie... RADNI TO...
– Radni mieszkają w luksusach, mają wielkie wille, ale ustalili sobie, że zapłacą tylko za 70 metrów powierzchni – oburzają się lokatorzy spółdzielczych mieszkań i nawet robią zdjęcia „hacjend” należących do radnych.
Obliczono, że aż 18 radnych z 23-osobowego składu rady mieszka w domach jednorodzinnych. Wniosek wysunięto prosty: radni myśleli o własnych portfelach i naruszyli konstytucyjną zasadę równości, bo czemu nie płacą za całe swoje domy?
najstarsze
najnowsze
popularne