We wrześniu 2010 r. usuwanie szkód po zalaniu Węgrowa trwało kilka dni. Na zdjęciu podtopiony sklep przy ul. Gdańskiej.
W kuluarach ostatniej sesji w Węgrowie krążył dowcip o generale i adiutancie, którzy poszli do kina na film wojenny, opowiadający o oddziale, mającym zdobyć broniony przez wroga most. Dwaj wojskowi założyli się o to, czy żołnierze przejdą na drugą stronę rzeki. Okazało się, że nie przeszli. Po seansie generał wyciąga więc portfel, by wypłacić wygraną adiutantowi. Ten oponuje: – To nie byłoby fair. Wiedziałem, że nie przejdą, bo już wcześniej widziałem ten film. A generał na to: – Prawdę mówiąc, ja też widziałem. Ale miałem nadzieję, że tym razem im się uda.
Węgrowscy radni po raz czwarty zajęli się, forsowaną przez burmistrza, uchwałą w sprawie wprowadzenia opłat za odprowadzenie ścieków w postaci wód opadowych lub roztopowych na terenie miasta. Rezultat podobny jak poprzednio – uchwała nie przeszła. Tym razem jednak rzecz doprowadzono do końca. Nie skierowano – jak wcześniej – do komisji, nie zdjęto z porządku obrad, a odrzucono w imiennym głosowaniu.
Zostało Ci do przeczytania 95% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 48/2012:
najstarsze
najnowsze
popularne