W sierpniu ub.r. pojawiła się pierwsza jaskółka poprawy kondycji finansowej Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Łukowie SA. Doniesienia medialne w sprawie osiągnięcia ok. 400 tys. zł zysku w mieście i powiecie przyjęto raczej cierpko.
Nawet łukowski starosta, reprezentujący właściciela spółki, był ostrożny w osądach Zarządu i prezesa PKS-u. Proponował czekać z ostateczną oceną do końca roku. Grudzień minął, a łukowski PKS nadal ma na plusie ponad 200 tys. zł.
Stanowisko starosty łatwo zrozumieć, gdy przeanalizuje się zestawienia zysków z podstawowej działalności PKS-u z kilku lat. Za normę można uznać większe zyski w miesiącach jesienno-zimowych oraz wiosennych. Latem, bez tzw. kursów szkolnych, firma przynosiła straty. Sytuacja powtarzała się w grudniu. Duża liczba dni wolnych od pracy i nauki nie sprzyjała dochodowej działalności. W takich okolicznościach, po półroczu, mało kto chciał prognozować wyniki ekonomiczne firmy, jakie może uzyskać na koniec roku.
Zostało Ci do przeczytania 88% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 2/2013:
najstarsze
najnowsze
popularne