Gdyby Janusz Palikot zmienił płeć, stał się na przykład Janiną Palikot i ubiegał się o stanowisko marszałka Sejmu, trudno byłoby znaleźć rozsądne argumenty przeciwko tej kandydaturze. Lider ruchu swojego imienia ma parlamentarne doświadczenie, był przewodniczącym komisji, a nawet, choć nie dawano mu większych szans, stworzył własną partię i z marszu wprowadził ją do parlamentu. Można się z Palikotem nie zgadzać, ale politycznego sprytu trudno mu odmówić.
Gdyby Aleksander Kwaśniewski z dnia na dzień – chirurgia i medycyna podobno pozwalają na takie rzeczy – przekształcił się w Aleksandrę Kwaśniewską, nie ubyłoby mu od tego wiedzy ani kwalifikacji. Nie głowę się bowiem w takich przypadkach operuje. Kto był przez dwie kadencje prezydentem, może teraz, jeśli taka będzie wola większości, być kim chce – marszałkiem, wicemarszałkinią, nawet panią premier. Płeć, zmieniona czy nie, nie ma tu nic do rzeczy.
najstarsze
najnowsze
popularne