Gdy 18 lat temu Barbara Łęczycka zdała egzamin i została instruktorem nauki jazdy, wzbudzała sensację. – Zobacz, baba instruktor – zdarzało się jej usłyszeć od kierowców, stojących w korku obok jej „L-ki”. Teraz siedleccy kierowcy się już do niej przyzwyczaili. Zresztą, od tego czasu instruktorek nauki jazdy przybyło. W tej chwili jest ich co najmniej sześć. – To jest zawód dla kobiety – stanowczo stwierdza B. Łęczycka, mówiąc, że drugi raz wybrałaby taki sam.
B. Łęczycka z wykształcenia jest nauczycielem wychowania fizycznego. W tym zawodzie pracuje zresztą do tej pory, dzieląc czas pomiędzy dbałość o kondycję uczniów i szkolenie przyszłych kierowców. Instruktorem nauki jazdy jest również jej brat. Pani Barbara chciała sprawdzić, jak to jest pracować w tym zawodzie, więc poszła na instruktorski kurs i zdała egzamin. – Za pierwszym razem
– zastrzega. Zaczęła też pracę
w Ośrodku Szkolenia Kierowców „Jacek” w Siedlcach, gdzie jest zatrudniona do dzisiaj.
Pani Barbara ma wszystkie kategorie prawa jazdy: od ciągników rolniczych, autobusów, przez ciężarówki z naczepami i motory. Gdy kiedyś została zatrzymana przez policję, funkcjonariusz stwierdził, że takiego prawa jazdy u kobiety jeszcze nie widział. – Mąż jest egzaminatorem? – zapytał ironicznie, podejrzewając, że zdobyła prawo jazdy po znajomości. – Nie, ja jestem instruktorem – odparła, wzbudzając u funkcjonariusza jeszcze większe zdziwienie.
Zostało Ci do przeczytania 72% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr :
najstarsze
najnowsze
popularne