Cienka czerwona linia...

Siedlce

Zbigniew Juśkiewicz 2013-03-09 12:36:24 liczba odsłon: 8946
Najbliższe zabudowania znajdują się ponad 300 metrów od planowanych hal fermy indyków
– mówi pełnomocnik ds. budowy indyczników, Wojciech Zarzycki.

Najbliższe zabudowania znajdują się ponad 300 metrów od planowanych hal fermy indyków – mówi pełnomocnik ds. budowy indyczników, Wojciech Zarzycki.

Kiedy lokalna społeczność czuje się zagrożona, potrafi się szybko zjednoczyć. To zwykła rekcja obronna. I mieszkańcy niewielkiej wsi Łączka (w gminie Kotuń) oraz kilku okolicznych miejscowości uznali, że są zagrożeni. W pobliżu ich wsi ma powstać wielka ferma indyków. Niemal jak jeden mąż wystąpili przeciwko tej inwestycji. Pod protestem przeciwko fermie podpisało się aż 257 osób!

Mieszkańcy wsi są przekonani, że wielka ferma zupełnie zdezorganizuje ich życie. Tam, gdzie jest niczym nieskażona natura, mają powstać potężne hale do produkcji drobiu. Są przekonani, że oznacza to fetor, hałas i wzmożony ruch ciężarówek. A obecnie Łączka jest oazą spokoju. To wioska położona na końcu świata. I ludzie wcale nie są zadowoleni, że ten świat ją odnalazł i chce się tu zadomowić. Nie wierzą w zapewnienia, że tzw. indyczniki nie będą im w niczym przeszkadzały.

– Jeśli te hale mają być takie nowoczesne i neutralne dla otoczenia, to niech sobie poseł Borkowski zbuduje je koło swojego dworku w Mościbrodach – mówią w Łączce. – My nie pozwolimy sobie na to, żeby nam postawili takiego „śmierdziela” pod samymi domami.

O planowanej inwestycji mieszkańcy wsi dowiedzieli się z obwieszczenia, które wpłynęło do sołtysa. Wynikało z niego, że w pobliżu wsi ma zostać zbudowana ferma indyków – aż osiem wielkich hal produkcyjnych, z których każda miałaby długość kilkudziesięciu metrów. I to wystarczyło, aby podniósł się powszechny bunt. Włączyli się do niego nie tylko mieszkańcy Łączki, ale także okolicznych wsi – Koszewnicy czy Rososza. Aktywnie wsparli ich też „warszawiacy”, którzy w tych ostępach kupili sobie działki. Niektórzy już wybudowali tu domy. (...)

W tej sprawie swoje racje mają nie tylko mieszkańcy, ale także inwestor. Zadaje on proste pytanie: To gdzie w końcu mamy budować fermę drobiu, jak nie na wsi? – Dobrego miejsca pod tę inwestycję szukaliśmy prawie dwa lata – mówi pełnomocnik Krzysztofa Borkowskiego ds. budowy indyczników, Wojciech Zarzycki. – To z wielu względów wydawało się bardzo dobre. Jest otoczone lasami, które stanowią naturalną barierę ochronną. Znajduje się także w znacznej odległości od zabudowań mieszkalnych. W tej sytuacji protest mieszkańców jest dla nas dużym zaskoczeniem. (...)

Więcej w papierowym i e-wydaniu "TS".

Zostało Ci do przeczytania 78% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 10/2013:

Komentarze (43)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.