Ukarany za burknięcie

– Kultura kierowców? Generalnie pozytywna, ale zdarzają się jednostkowe naganne przypadki – mówi Krzysztof Dębiński, prezes MPK w Siedlcach. Od kilkunastu dni w internecie wrze. Na stronie „Tygodnika Siedleckiego” ukazał się artykuł społecznościowy o incydencie, do jakiego doszło w jednym z autobusów MPK.

„Agusia” podała wszystkie dane dotyczące kursu i napisała: – Młody chłopak zbliżał się do autobusu, do którego jeszcze wsiadali pasażerowie. Wszystko wskazywało na to, że on też chce jechać tym autobusem, ponieważ szedł szybkim krokiem w jego stronę. Jednak nie mógł wsiąść zgodnie z regułami pierwszymi drzwiami, ponieważ... kierowca był na tyle uprzejmy, że zamknął mu je tuż przed nosem i odwrócił głowę. Kiedy zobaczył, że „niewygodny pasażer” stoi nadal przy drzwiach, głośno marudząc wcisnął guzik i otworzył drzwi. Kiedy pasażer poprosił o bilet studencki, kierowca wydarł się na niego mówiąc „że nie ma takich biletów, tylko są ulgowe!”. Pasażer z zachowaniem pełnego spokoju odpowiedział, że chce bilet ulgowy z 51% zniżką studencką. Niezadowolony kierowca wystukał bilet i dosłownie rzucił mu przed nos. Jestem pełna podziwu dla pasażera, bo ja na jego miejscu bym naklęła temu Panu, żeby pomylił kierunki. Nie dość, że nie dopełnia swoich obowiązków, to jeszcze wyładowuje złość na pasażerach. (artykuł Kupuj bilet w kiosku, albo spier… 2013-09-20)

Krzysztof Dębiński przeczytał artykuł i zamieszczone pod nim komentarze.

– Nie wpłynęła do nas żadna oficjalna skarga, ale zbadaliśmy tę sprawę. Zapraszam do obejrzenia monitoringu.

W siedleckich autobusach zamontowane są kamery, które rejestrują obraz i głos w pojeździe. Przydały się już w wyjaśnieniu wątpliwości co do zachowań kierowców, pasażerów, kontrolerów. Tylko w kilku starych autobusach monitoringu nie ma, mają one być wycofane z eksploatacji, więc nie ma sensu inwestować w sprzęt monitorujący.

– Kamera zarejestrowała, że kierowca zamknął drzwi, bo nikogo przy nich nie było. Widać, że do autobusu biegł młody mężczyzna, wtedy kierowca drzwi otworzył i wówczas burknął pod nosem. Myślę, że to burknięcie usłyszeli najbliżsi pasażerowie. Student poprosił o bilet z ulgą, jakiej nie ma: 51%. Kierowca wydał mu bilet z właściwą zniżką – relacjonuje Krzysztof Dębiński.

Zapis monitoringu potwierdził, że kierowca nie zachował się wobec pasażera kulturalnie.

– Kierowca zostanie ukarany za to burknięcie, to absolutnie nie powinno mieć miejsca i jest naganne. Już z nim rozmawiałem, tłumaczył swoje zachowanie trudną osobistą sytuacją.

W MPK jest zatrudnionych około 75 kierowców. W komentarzach pod artykułem pojawiła się sugestia, aby MPK utworzyło kontrolę ruchu – niezależną jednostkę, by uniknąć „układzików”.

– Nie ma takiej potrzeby – mówi Krzysztof Dębiński. – Wszelkie wątpliwości wyjaśnia monitoring, czystość autobusów sprawdza Sanepid, a my mamy kontakt z załogą i reagujemy od razu na wszelkie nieprawidłowości. Staramy się kierowców dyscyplinować, zwracać im uwagę, jak ważny jest wizerunek firmy.

Monitoring w autobusach na pewno pomaga w wyjaśnianiu kontrowersyjnych zachowań kierowców i pasażerów. Warto jednak pamiętać, że w dobie internetu każdy incydent może natychmiast zostać opisany w sieci lub udokumentowany filmem czy zdjęciem. Niejedna marka poległa na tym polu. A na wizerunek firmy pracują wszyscy. (MZ)

Przeczytaj także Kupuj bilet w kiosku, albo spier… 2013-09-20