– Tej studzienki wcześniej tutaj nie było – zapewnia Hanna Mikołajewska. Fot. JP
– Zamiast naprawić studzienki, przenieśli je z miedzy na pole! – skarży się Stanisław Mikołajewski z Karolewa. Prezes Rejonowego Zarządu Spółek Wodnych w Sokołowie Podlaskim, Witold Ryciak, zapewnia, że studzienki nie zmieniły swojego położenia, a na dowód przedstawia mapy.
Wszystko zaczęło się w 2012 roku. Jak mówi żona rolnika, Hanna Mikołajewska, jej mąż zwrócił się do Rejonowego Związku Spółek Wodnych o pomoc. Skarżył się na zatkane studzienki na swoim ziemniaczanym polu. [...] Na początku tego roku problem znów dał o sobie znać.
– Wiosna była mokra, ziemniaki sadziliśmy późno, bo na pole nie można było wejść, woda stała – opowiada żona rolnika. Z prawdziwą ulgą Mikołajewscy przyjęli wiadomość o przyjeździe ekipy Rejonowego Związku Spółek Wodnych. Doczekali się jej w połowie września br.
– Kiedy pracownicy związku naprawiali studzienki, nie chodziliśmy na pole, żeby im nie przeszkadzać. Dopiero gdy ich prace zmierzały ku końcowi, zobaczyliśmy coś, w co nie mogliśmy uwierzyć – mówi Hanna Mikołajewska. Zgodnie z wersją rolników, studzienki zostały przesunięte z miedzy na ich pole. [...] – Teraz wystają wysoko ponad ziemią. Nie da się uprawiać pola ciągnikiem – skarży się Stanisław Mikołajewski.
[...]
– Jesteśmy w stanie udowodnić, że studzienki nie zostały przeniesione w inne miejsce – wyjaśnia nam Witold Ryciak z Rejonowego Zarządu Spółek Wodnych w Sokołowie Podlaskim. [...]
Justyna Pycka
Więcej o „wędrujących” studzienkach można przeczytać w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 43.
Zostało Ci do przeczytania 68% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 43/2013:
najstarsze
najnowsze
popularne