Zanim nastała Niepodległość

Siedlce

Grzegorz Welik 2013-11-10 23:44:03 liczba odsłon: 4655
Graf. Mirosław Zdrodowski

Graf. Mirosław Zdrodowski

Biały orzeł, biało-czerwone flagi, podniosłe pieśni - to oczywiste dziś symbole towarzyszące narodowym świętom i obchodom patriotycznych rocznic. 11 listopada 1918 r. przywrócił Polakom te elementy charakteryzujące wolne narody.

Na ulicach Siedlec i innych miast regionu pojawiły się one jednak nie w 1918 r., a dwa lata wcześniej.

ZA ZGODĄ OKUPANTA

Listopad 1918 r. przyniósł Polsce niepodległość, a Polakom wolność w wielu obszarach życia społecznego, krępowanego dotychczas decyzjami zaborców. 11 listopada nadeszła wreszcie wyczekiwana przez ponad 100 lat wolność w polityce, religii, oświacie, kulturze, gospodarce. Przejawem tej wolności były m.in. polskie barwy narodowe widoczne w miejscach publicznych oraz polskie pieśni patriotyczne śpiewane pełnym głosem w miastach i wioskach. Te przejawy patriotyzmu nie pojawiły się jednak w przestrzeni publicznej dopiero w listopadzie 1918 r. Dzieje Siedlec z okresu I wojny światowej dowodzą, że Polacy przygotowywali się na nadejście niepodległości znacznie wcześniej, zanim Józef Piłsudski przyjechał z Magdeburga do Warszawy.

Niemiecka okupacja, którą siedlczanie musieli znosić po ustąpieniu Rosjan od sierpnia 1915 r., nie była tak okrutna, jak ta z okresu II wojny światowej. Niemcy co prawda bezwzględnie wyzyskiwali okupowane tereny gospodarczo, wywozili ludzi na roboty, ale znacznie, w porównaniu do rządów rosyjskich, poluzowali gorset ograniczeń oświatowych, politycznych i społecznych. Zezwolili również na uliczne manifestacje, co społeczeństwo Siedlec wykorzystało do umacniania patriotycznych nastrojów.

VIVAT MAJ, 3 MAJ!

W kwietniu 1916 r. niemieckie władze wyraziły zgodę na zorganizowanie obchodów 125. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Było to wielkie wydarzenie w życiu miasta i jego mieszkańców. Wydarzenie, które wryło się w pamięć jego uczestników do końca ich dni, co potwierdzają pamiętnikarskie zapisy.

O obchodach informowały wielkie plakaty rozlepione w najbardziej uczęszczanych punktach miasta. 3 maja 1916 r. siedlczanie rozpoczęli od nabożeństwa w nowym kościele, jak zwano wtedy obecną katedrę, w odróżnieniu od starego kościoła pod wezwaniem św. Stanisława. Okolicznościowe, patriotyczne kazanie wygłosił ksiądz Koronat Piotrowski. Uroczyste nabożeństwo odbyło się również w synagodze.

Po modlitwach ulicami miasta przeszedł pochód, jakiego nie oglądano tu nigdy wcześniej. Tysiące mieszkańców Siedlec oraz okolicznych wsi zamanifestowało swój patriotyzm, po raz pierwszy po polsku i bez obaw przed szarżą kozaków. Udekorowanymi w narodowe barwy ulicami szli m.in. przedstawiciele władz miejskich i cechowych, stowarzyszeń, gmin i kółek rolniczych. Z tysięcy gardeł brzmiał śpiew „Boże, coś Polskę”. Siedlczanie poczuli się wreszcie w pełni Polakami. Pisane relacje o tym wydarzeniu potwierdzają fotografie znajdujące się zbiorach Archiwum Państwowego w Siedlcach.

NIEMCY GRAJĄ PO POLSKU

Kolejna uroczystość odbyła się kilka miesięcy później, gdy Niemcy i Austria ogłosiły „akt 5 listopada”. Manifest ten proklamował powstanie państwa polskiego, które byłoby podporządkowane państwom centralnym. Akt nie precyzował granic tego państwa, a za główny cel miał zjednanie społeczeństwa polskiego do poboru rekruta, tak potrzebnego wykrwawionym wojującym stronom. Mówił jednak wreszcie o polskim państwie i powoływał jego władze. Toteż 5 listopada 1916 roku świętowano w Siedlcach uroczyście. Najpierw manifest został odczytany przed pałacem Ogińskich przez gubernatora von Wallenberga po niemiecku. Później ten sam tekst został odczytany po polsku.

Po wzniesieniu okrzyków na cześć Polski oraz Austrii i Niemiec odegrano hymny tych państw, ale także „Z dymem pożarów” i „Boże, coś Polskę”. Na maszt wciągnięto flagę niemiecką, ale obok niej załopotała też polska. Niemieckie wojsko prezentowało broń przed polską flagą i stało na baczność, gdy grano polskie pieśni narodowe. To też było przeżycie, którego znaczenie trudno wytłumaczyć obecnemu pokoleniu. Tego dnia Siedlce były również widownią kolejnego pochodu, a jego uczestnicy wznosili okrzyki ku czci Józefa Piłsudskiego.

„JUŻ WOLNA POLSKA IDZIE-IDZIE-IDZIE!”

Następną okazją do manifestowania patriotycznych uczuć była przypadająca 15 października 1917 r. 100. rocznica śmierci Tadeusza Kościuszki. Tego dnia wmurowano kamień węgielny pod budowę pomnika naczelnika Insurekcji. Na placu pomiędzy starym kościołem a ratuszem „pod Jackiem” odbyła się uroczystość, o której tak wspomina jej naoczny świadek: „Słuchaliśmy wszyscy hymnów polskich, które grała orkiestra gimnazjum polskiego. W dzień ten słuchaliśmy wszyscy, jak nam mocno na głos cały biły w piersiach przez stuletnią niewolę udręczone serca polskie - słuchaliśmy wszyscy, jak nam serca biły na wielkie święto, jak nam wołały na wszystkie strony świata - Już wolna Polska idzie-idzie-idzie.”

NIEPOKORNI POLACY

Kolejna masowa impreza w Siedlcach nie miała już tak spokojnego jak poprzednie charakteru. 1 maja 1917 r. Polska Partia Socjalistyczna organizowała pochód robotniczy. Władze nie zezwoliły na jego organizację i manifestację rozproszyło wojsko. Uznani za prowodyrów działacze PPS - Baraniecki i Dziewulski zostali oddani pod sąd wojenny i na mocy jego wyroku trafili do obozu jenieckiego.

Następna wielka manifestacja została zorganizowana się w Siedlcach 17 lutego 1918 r. I była to manifestacja nie tylko patriotyczna, ale i antyniemiecka. 9 lutego 1918 r. Niemcy i Austria podpisały w Brześciu traktat pokojowy z Ukraińcami. Traktat ten był wyjątkowo krzywdzący dla Polaków. Przyznawał Ukrainie Chełmszczyznę - znaczną część Królestwa, w tym ziemie dawnej guberni siedleckiej. Społeczeństwo polskie zawrzało. Nawet kręgi sprzyjające dotąd państwom centralnym wydały głosy potępienia.

16 lutego Siedlecka Rada Miejska uchwaliła rezolucję potępiającą traktat brzeski i wzywającą mieszkańców miasta do wyrażenia swego oburzenia. Następnego dnia ks. Józef Scipio del Campo odprawił nabożeństwo, po którym wyjaśnił znaczenie haniebnego traktatu, a następnie ruszył na czele pochodu ulicą Warszawską w stronę więzienia. Nad pochodem powiewały sztandary PPS, Narodowego Związku Robotniczego i Polskiej Organizacji Wojskowej. Padały antyniemieckie okrzyki. Niemcy odpowiedzieli siłą.

Żołnierze bili uczestników pochodu. W ich ręce wpadł też sztandar POW. Zdobyty sztandar oddali na przechowanie polskiej milicji. Nocą sztandar odniesiono do gimnazjum męskiego i przekazano na przechowanie dyrektorowi szkoły Mieczysławowi Asłanowiczowi. W ten dramatyczny sposób gimnazjum im. Żółkiewskiego otrzymało sztandar. Sztandar ochrzczony w boju.

W rok 1918 społeczeństwo siedleckie wchodziło z rozbudzonymi nadziejami niepodległościowymi. Ich urzeczywistnienie nastąpić miało wkrótce.

Grzegorz Welik

W papierowym i e-wydaniu „TS” nr 45 publikujemy zdjęcia z opisywanych manifestacji, mających miejsce w Siedlcach przed odzyskaniem niepodległości.

Komentarze (1)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.