Wójt i jego urząd. Collage P. Giczela
O odwołaną przez wójta gminy Stanin Krzysztofa Kazanę dyrektorkę Szkoły Podstawowej w Zastawiu, Grażynę Kołodziej kłócą się radni, sołtysi a nawet rodzice. Na znak rodzicielskiego protestu trójka dzieci opuściła już mury szkoły. Sama zainteresowana broni się. O powrót na swoje stanowisko zamierza wystąpić do wojewody lubelskiego. Przygotowuje pozew do sądu.
Decyzję o odwołaniu dyrektor, wójt gminy Stanin podjął 13 listopada. Zaproponował Grażynie Kołodziej pracę na dotychczasowym stanowisku tylko do końca bieżącego roku. Wójt chciał, żeby odwołana dyrektor w styczniu objęła stanowisko zastępcy dyrektora Zespołu Szkół w Tuchowiczu. Grażyna Kołodziej tę propozycję odrzuciła. Jej obowiązki zostały powierzone jednej z nauczycielek, a zarazem popierającej wójta radnej, Genowefie Gromadzie. Radna nie brała udziału w ostatniej sesji Rady Gminy (odbyła się 19 listopada). W związku z objęciem nowego stanowiska, nie może dłużej być radną. Jednak na razie mandatu nie straciła. Jak oświadczyła przewodnicząca Rady Gminy Stanin, Zofia Czubek - „na złożenie mandatu jest jeszcze czas”.
Na ostatniej sesji Rady Gminy rozpętała się prawdziwa burza. Popierany przez wszystkich opozycyjnych radnych Jan Gajda zażądał od wójta wyjaśnień.
– Od jakiegoś czasu docierały do mnie informacje świadczące o potrzebie przyjrzenia się działalności Szkoły Podstawowej w Zastawiu. Były to anonimowe pisma, na które nie reagowałem. Były uwagi zgłaszane przez mieszkańców ustnie. Wszcząłem procedurę oceny pani dyrektor. Wypadła negatywnie. Dlatego nastąpiło to, co nastąpiło – krótko skwitował wójt.
Zdawkowa odpowiedź wójta jeszcze bardziej zdenerwowała radnych. – Jakie konkretnie nieprawidłowości zostały stwierdzone – dopytywali radni. Wójt na to pytanie już nie odpowiedział.
W obronie zwolnionej dyrektor stanęła sołtys Wólki Zastawskiej, Agnieszka Gryczka. – Po tym, co pan zrobił, ze szkoły w Zastawiu swoje dzieci zabrały już dwie matki – powiedziała.
Sołtys Zastawia, Maria Kruk zdecydowanie chwaliła decyzję wójta. – My już tyle lat walczyliśmy o zmianę pani dyrektor, wójt wreszcie nam się przysłużył. Na liście poparcia dla wójta podpisało się już 200 osób – oświadczyła.
Grażyna Kołodziej chce wrócić na stanowisko. Uważa, że padła ofiarą nagonki politycznej. – Byłam nękana od 2012 roku. Wójt organizował w mojej szkole ciągłe kontrole, często podczas mojej nieobecności. W końcu zwolnił mnie w nieprawidłowy sposób, opierając się jedynie na cząstkowych zarzutach. Składam skargę do wojewody. Będę także walczyć w sądzie – mówi Grażyna Kołodziej. (jp)
Więcej na ten temat przeczytacie w jednym z kolejnych papierowych i e-wydań „TS”.
najstarsze
najnowsze
popularne