Starosta węgrowski, Krzysztof Fiedorczyk, od około 3 miesięcy wstrzymuje się z decyzjami pozwoleń na budowę 8 turbin wiatrowych, które mają być częścią farmy wiatrowej liczącej ponad 30 siłowni na terenie gminy Korytnica. Zapowiada on jednak, że jeśli opinia wydana przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze będzie pozbawione zastrzeżeń, zamierza postąpić tak, jak nakazuje prawo, czyli wydać pierwsze pozwolenia na budowę turbin.
Twardy orzech
Węgrów
2014-04-18 17:35:50
liczba odsłon: 2594
O decyzję starosty w sprawie wiatraków pytała starostę podczas kwietniowej sesji Rady Powiatu radna powiatowa Jadwiga Sokólska, reprezentująca społeczność gminy Korytnica.
Starosta w lutym zwrócił się do SKO w Siedlcach, aby rozpatrzono czy Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego dla terenu całej gminy oraz wydane przez wójta Korytnicy decyje o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu dla blisko 40 turbin nie zawierają sprzeczności prawnych. SKO najwyraźniej ma niemały orzech do zgryzienia, bo kolejny raz przedłuzyło okres rozpatrywania.
Smaczkiem w calej sprawie jest to, że rozstrzygnięcie SKO wskaże, który z wójtów sasiadujących gmin Korytnicy, Liwa i Wierzbna postapił właściwie - czy Stanisław Komudziński, który wydał decyzje o warunkach zabudowy, czy pozostali wójtowie, którzy odmówili wszczecia procedury?
