Dzień, w którym widzieliśmy świętego

Artykuł drugiej potrzeby

Dariusz Kuziak 2014-04-23 10:42:48 liczba odsłon: 2959

Na kościelnych obrazach, nawet tych małych obrazkach, które zostawiał ksiądz po kolędzie, wszyscy wyglądali tak samo: starsi mężczyźni w sukienkach i z siwymi brodami. Nie do odróżnienia. 
Na świętych, cóż tu kryć, nie znam zupełnie, rozpoznaję zaledwie kilku. Święty Piotr to ten z kluczami, święty Hieronim, charakterystyczny, bo z lwem, święty Antoni, jak matka, z dzieckiem na ręku, święty Florian przebrany za strażaka, święty Jerzy zabijający smoka (jeśli ze skrzydłami, to Michał, archanioł) i święty Jan Nepomucen, czyli ten przy rzeczce. Wszyscy równie dalecy jak święty Aleksy ze średniowiecznej legendy, co „pod wschodem (czyli schodami) leżał, każdy nań pomyje, złą wodę lał”. 

 

Zostało Ci do przeczytania 76% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 16/2014:

Komentarze (1)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.