Dziecko nie oddychało. Krzysztof Kuźma wiedział, co robić. Szybko zaczął sztuczne oddychanie.
fot. Janusz Mazurek
Dziecko nie oddychało. Krzysztof Kuźma wiedział, co robić. Szybko zaczął sztuczne oddychanie.
Krzysztof Kuźma, listonosz ze Skórca, wrzucił list do skrzynki w Dąbrówce-Ług i jechał z kolejnymi przesyłkami, gdy w lusterku bocznym zobaczył dachujący samochód. Natychmiast zawrócił. Wyciągnął z auta 2-letniego chłopca. Dziecko nie oddychało. Szybko przeprowadził masaż serca i sztuczne oddychanie. Gdy dwulatkowi wróciły funkcje życiowe, a na miejscu zjawiło się pogotowie, pan Krzysztof znowu wsiadł do samochodu i ruszył, by rozwozić listy i paczki. – Chociaż jeszcze przez godzinę serce biło mi szybciej – przyznaje.
najstarsze
najnowsze
popularne