Pierwsze osoby zaczynają wychodzić na tory zaraz po godzinie 2.00. Po paru minutach pojawiają się kolejne. Wszyscy zaspani i wszyscy dość mocno wystraszeni. Tak jest już którąś noc z rzędu. Nie tylko nie mogą spać, ale też boją się, że konstrukcja ich domów, które stoją parę metrów od torów, nie wytrzyma w końcu prac prowadzonych na linii kolejowej w rejonie wiaduktu przy ulicy Warszawskiej.
najstarsze
najnowsze
popularne