W Stoczku Łukowskim są problemy z ubikacją na targowisku miejskim. Fot. sxc.hu
Mieszkańcy ulicy Letniej w Stoczku Łukowskim skarżą się na bałagan, jaki w okolicy ich domów zostawiają po sobie handlujący na miejskim targowisku. Właścicielom okolicznych posesji dają się we znaki nie tylko fruwające torby foliowe, ale i fetor ludzkich odchodów.
Z prośbą o rozwiązanie problemu stoczkowianie zwrócili się do radnego miejskiego Adama Osiaka. Jego zdaniem, o utrzymanie porządku powinny zadbać władze miasta. Na poprzednich sesjach Rady Miasta radny Osiak zwracał uwagę burmistrzowi Ireneuszowi Szczepanikowi, że handlującym powinny być rozdawane plastikowe worki na odpady. Na takie rozwiązanie - zdaniem radnego - wskazuje regulamin targowicy.
Adam Osiak uważa, że w Urzędzie Miasta powinny znaleźć się pieniądze na ten cel. – Z miejskiego sprawozdania finansowego wynika, że do budżetu miasta z tytułu opłat ponoszonych przez sprzedających, wpływa rocznie ok. 200 tys. zł – podkreślał.
Burmistrz Ireneusz Szczepanik ma inne zdanie. – Sprzątanie na targowicy to obowiązek firmy „Eko lider”, z którą mamy podpisaną umowę. Na pewno można sprzątać lepiej i pomyślimy o tym, ale rozdawanie worków handlującym nie wydaje się być konieczne – odpowiada radnemu burmistrz.
Radny zwraca uwagę na jeszcze jeden problem: Praktyka pokazuje, że na rynku trzeba ustawić kilka sanitariatów. W zasadzie burmistrz nie ma nic przeciwko, ale miasto nie ma na to pieniędzy
– Jedna „tojtojka” to zapewne koszt ok. 6 tys. zł. Jeśli więc rada znajdzie na takie wydatki pieniądze, to dokonamy zakupu – mówi burmistrz. (jp)
najstarsze
najnowsze
popularne