Salezjańskie zimowisko dla dużych i małych

Garwolin

Natalia Kurdej 2015-01-30 10:59:50 liczba odsłon: 2230

W niedzielę 18 stycznia b.r. zwyczajem lat ubiegłych Stowarzyszenie Młodych Górali ze Szkół Salezjańskich w Mińsku Mazowieckim wyruszyło na kolejną narciarską przygodę. Tym razem pierwszy tydzień ferii spędziliśmy w Beskidach, w Zawoi Mosornym.

 Zgraną ekipę miłośników narciarstwa tworzyli uczniowie, rodzice, dziadkowie i nauczyciele. Podróż minęła nam szybko i bezpiecznie. Po dotarciu na miejsce i rozpakowaniu ruszyliśmy na zwiedzanie pensjonatu. Podczas spaceru dowiedzieliśmy się że nasi współlokatorzy z wyższych pięter też są wychowankami Szkół Salezjańskich z Lubina. Następnego dnia po śniadaniu wyruszyliśmy na stok. Zabawom i zjazdom nie byłoby końca, gdyby nie fakt, że musieliśmy wracać na posiłek.. Na szczęście potem ponownie wróciliśmy na stok, by pozostać tam aż do kolacji. W tym dniu również gościliśmy prawdziwych góroli. Przedstawili nam legendy i zwyczaje panujące w Zawoi. Nie zabrakło również góralskiej muzyki z przytupem. Dowiedzieliśmy się, co to są kierpce, portki bukowe, parzyce, juhasi, baca, harnaś. We wszystkich góralskich opowieściach aktywnie braliśmy udział, wcielając się w różne role legendarnych bohaterów. Trzeciego dnia tradycyjnie na stoku byliśmy przed i po obiedzie. Tego dnia swoich sił próbował również nasz kierowca. Całe szczęście, że się nie połamał i mogliśmy bezpiecznie wrócić do pensjonatu. Na spotkaniu wieczornym zaprezentowaliśmy zwrotki lub przeróbki refrenu piosenki „Bo my Salezjanie…” do melodii „Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina”. Oto próbki naszego literackiego talentu:

Refren oryginalny:
Bo my Salezjanie to jedna rodzina;
Duży czy mały;
Chłopak czy dziewczyna.

  1. Gdy zima, gdy zima;(x2)
    Gdy zima zacznie się;
    To wtedy, to wtedy;(x2)
    To wtedy znów spotkamy się.

Refren:
Liceum, gimnazjum i podstawówka;
Duży czy mały razem się trzymamy;
Kiedy komuś źle się działo;
Salezjańskie grono pomagało.

  1. Kto do nas, Kto do nas;(x2)
    Kto do nas dołączyć chce;
    Z chęcią, z chęcią;(x2)
    Z chęcią przyjmiemy Cię.

 

Kolejnego dnia coraz odważniej stawialiśmy kroki na nartach. Również osoby które jeździły na mniejszych wyciągu, musiały przejść na większy, gdyż „Mały Wojtek” został zamknięty. Po kolacji czekała na nas niespodzianka – zajęcia z malowania na szkle. Następnego dnia nasze narciarskie plany zepsuła deszczowa pogoda. Ksiądz Ryszard zadbał, byśmy nie nudzili się w pensjonacie i zorganizował odwiedziny w Parku Czarnego Daniela. Po obiedzie tradycyjnie pojechaliśmy na stok. Zwieńczeniem białego szaleństwa były zawody narciarskie i snowboardowe Wzięli w nich udział wszyscy umiejący ustać choć przez chwilę na stosownym sprzęcie narciarskim. Utrudnieniem był zapadający zmrok, mokry śnieg oraz ustawiona trasa slalomu. Wieczorem robiliśmy różne figurki z siana. Bardzo się staraliśmy więc wyszły nam naprawdę bardzo ładne. Dzień szósty był dniem wyjątkowym, ponieważ jechaliśmy na półtorakilometrowy stok Mosorny Groń. Na nim mogliśmy sprawdzić nasze umiejętności. Mimo obaw okazało się że nie było zbyt trudno. Niestety, na jednego uczestnika przypadały tylko dwa zjazdy, które rozbudziły chęć zjeżdżania z coraz wyższych stoków. Jeszcze powrót na „Wojtki”, aby trochę poszaleć, zdać sprzęt do wypożyczalni, zakupić oscypki i pożegnać się z miłą obsługą. Potem powrót do pensjonatu na obiadokolację i pakowanie walizek, które teraz zdają się zbyt małe na nasze rzeczy. O 19:00 czekała na nas słodka niespodzianka w postaci pysznych naleśników. Po uczcie wieczorek pożegnalny podczas którego rozdane zostały medale i dyplomy z zawodów.(Zainteresowanych wynikami zapraszamy na naszą stronę na której są wyniki) I już siódmy dzień.(Jak ten czas szybko leci w miłym towarzystwie.) Pakowanie bagaży do autokaru, zajęcie miejsc i ruszamy w drogę powrotną. Zajechaliśmy jeszcze tylko na chwilę do Wadowic, rodzinnego miasta naszego świętego Jana Pawła II. Odwiedziliśmy między innymi jego rodzinną parafię, a niektórzy skosztowali kremówek, ulubionego deseru polskiego papieża. Pod szkołą czekali już stęsknieni rodzice. Pożegnaliśmy naszego dzielnego kierowcę i ruszyliśmy do swych domów.

 

Dziękujemy bardzo p. Teresie Baranowskiej, p. Milenie Piotrzkowicz oraz p. Piotrowi Bartosiakowi za opiekę nad nami. Dziękujemy również ks. Ryszardowi Woźniakowi za zorganizowanie tak wspaniałego zimowiska, podczas którego nie dało się nudzić.

Natalia Kurdej uczestniczka zimowiska,

uczennica klasy II Salezjańskiego LO

im. Ks. A. Czartoryskiego w Mińsku Mazowieckim

 

Komentarze (1)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.