- Dzieją się rzeczy kuriozalne! – mówi pani Zofia z gminy Przesmyki. – Policja przyjeżdża w środku nocy przed moją posesję i nasłuchuje, czy pies szczeka.
Nero (fot. J. Mazurek)
- Dzieją się rzeczy kuriozalne! – mówi pani Zofia z gminy Przesmyki. – Policja przyjeżdża w środku nocy przed moją posesję i nasłuchuje, czy pies szczeka.
Przyjechali, a on nawet pyska nie otworzył, choć policjant stanął przy samym kojcu. Bo ten pies jest jak cielę, w ogóle nie szczeka. Policjanci mi powiedzieli, że winy psa nie widzą. Coś się jednak zmieniło, bo na początku lutego zadzwonili do mnie z Komisariatu z informacją, że pies zrobił wykroczenie... Mówili, że oddadzą sprawę do sądu...
Pani Zofia mieszka w jednorodzinnym domu. Posesja jest ogrodzona. Pies przebywa w dużym kojcu. Sąsiedzi pani Zofii skarżą się na policji, że zwierzę w nocy szczeka, a oni przez to spać nie mogą. Właścicielka czworonoga pyta, czy pies przebywający na wiejskim podwórku, ma prawo zaszczekać, czy też otwierając pysk po godzinie 22.00 łamie prawo?
najstarsze
najnowsze
popularne