Tabliczki z napisem „Zakaz wyprowadzania psów”, ustawiane w miejscach publicznych, czyli na skwerach, miejscach rekreacji, miejscach służących do komunikacji – są niezgodne z prawem.
fot. J. Mazurek
Tabliczki z napisem „Zakaz wyprowadzania psów”, ustawiane w miejscach publicznych, czyli na skwerach, miejscach rekreacji, miejscach służących do komunikacji – są niezgodne z prawem.
Tak orzekł NSA w przypadku gminy z Dolnego Śląska, a to oznacza, że w całej Polsce właściciele psów mogą domagać się usunięcia znienawidzonych tablic. Jeśli zarządca nie posłucha, można skierować sprawę do sądu.
Zdaniem NSA zakazy takie ograniczają swobody obywatelskie, które przysługują właścicielom zwierząt.
KONIEC TERRORU?
W Siedlcach są skwery i osiedla, na których możemy zobaczyć takie tabliczki. Utrudniają one niekiedy życie właścicielom psów, bo zarządcy nie zawsze pomyśleli o wyznaczeniu wystarczająco dużego miejsca do wyprowadzania czworonogów. Od razu znajdowali się też gorliwcy, którzy, wskazując na złowrogi napis „zakaz”, straszyli strażą miejską, ubliżali wyprowadzającym psy i osobiście pilnowali, aby „zakaz” był przestrzegany. Czy to koniec tego terroru? Najwyraźniej. Wyrok NSA jest jednoznaczny. Właściciele psów mają takie same prawa obywatelskie, jak każdy mieszkaniec tego kraju, a nadgorliwcy, lubujący się w zakazach i nakazach muszą je uszanować.
– Dla psiarzy to dobra wiadomość – mówi Jadwiga Konkiel, prezes Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt AMICUS w Siedlcach. – Trzeba jednak pamiętać, że właściciele zwierząt mają także określone prawem obowiązki. Ich przestrzeganie to podstawa zgodnej koegzystencji.
najstarsze
najnowsze
popularne