Siedlczanka może stracić dorobek całego życia. Oszust może pozostać bezkarny. – Ja tylko zapytałam o kredyt! – mówi kobieta.
fot. J Mazurek
Siedlczanka może stracić dorobek całego życia. Oszust może pozostać bezkarny. – Ja tylko zapytałam o kredyt! – mówi kobieta.
– Nawet nie wiedziałam, na jaką sumę „zaciągnęłam” kredyt... Oszust podsunął mi do podpisania dwie czyste kartki – opowiada pani Alina.
Pani Alina ma siedemdziesiąt lat, wyższe wykształcenie i zwiedziła kawał świata. Przy jej nodze wiernie siedzi stary, schorowany pies. Po śmierci męża zostali tak, we dwójkę, sami w sporym i gustownie urządzonym mieszkaniu.
– Gdy mąż zmarł, moja sytuacja finansowa bardzo się zmieniła. Pozostał mi do spłacenia duży kredyt. Mam działkę, której jeszcze nie udało mi się sprzedać, bo na rynku nieruchomości jest zapaść. Pomyślałam o kredycie konsolidacyjnym, którym spłaciłabym obecny, ale na innych, lepszych warunkach – mówi siedlczanka.
W bankach, które odwiedziła, uznano jednak, że nie ma zdolności kredytowej. Nikt nie chciał udzielić kredytu siedemdziesięciolatce.
– Wówczas zaczęłam szukać instytucji kredytowych, by zorientować się, jakie oferują warunki.
WSZYSTKO JEST MOŻLIWE
Skontaktowała się z jedną z firm, ogłaszającą się w internecie.
– Zadałam proste pytanie: czy jest możliwe zaciągnięcie kredytu, który mogę jednorazowo spłacić po sprzedaniu działki? W normalnym banku nie byłoby to możliwe, a w takiej parabankowej instytucji?
Odpowiedź była dosyć optymistyczna. Przedstawiciel firmy zasugerował, że może przyjechać z Warszawy na płatne konsultacje, podczas których zorientuje się w sytuacji i zobaczy, co da się zrobić. Pani Alina zamówiła taką wizytę.
– Kosztowało to 320 złotych. Przyjechał do mnie młody człowiek, wyglądający na trzydzieści kilka lat, łysiejący, średniego wzrostu. Bardzo kontaktowy. Trochę przestraszył się psa, ale zaraz odzyskał animusz. Zachwycił się mieszkaniem. Powiedział, że pod jego zastaw na pewno otrzymam pożyczkę.
najstarsze
najnowsze
popularne