Od kiedy Mariusz Orzełowski odszedł z CKiS, nie milkną spekulacje, kto obejmie po nim fotel dyrektora tej instytucji. W opinii publicznej panuje przekonanie, że konkurs jest organizowany „pod” Waldemara Koperkiewicza.
fot. J. MAZUREK
Od kiedy Mariusz Orzełowski odszedł z CKiS, nie milkną spekulacje, kto obejmie po nim fotel dyrektora tej instytucji. W opinii publicznej panuje przekonanie, że konkurs jest organizowany „pod” Waldemara Koperkiewicza.
WCZEŚNIEJ MIAŁO BYĆ DWÓCH „WICE”
Decyzja Mariusza Orzełowskiego wszystkich zaskoczyła, prawie każdy dałby sobie rękę uciąć, że ponownie złoży on mandat radnego (jak po po-przednich wyborach) i pozostanie na stanowisku. Tymczasem stało się inaczej. Początkowo miał być tylko na bezpłatnym urlopie, a Rada Miasta przygotowała nawet zmiany w statucie CKiS, pozwalające powołać drugiego zastępcę dyrektora. Pierwszym miał pozostać Waldemar Koperkiewicz, drugiego powołałby prezydent. Wyglądało na to, że placówką zarządzałoby dwóch wicedyrektorów, bo o konkursie na samego dyrektora nie było mowy, jakby to stanowisko czekało na powrót Mariusza Orzełowskiego. Wokół tej inicjatywy zrobiło się spore zamieszanie. Ostatecznie Mariusz Orzełowski zrezygnował z urlopu bezpłatnego i odszedł z CKiS. Teraz pracuje jako szef marketingu w sieci Topaz.
Po odejściu Mariusza Orzełowskiego prezydent Wojciech Kudelski wystąpił do ministra kultury o możliwość powołania nowego dyrektora bez konkursu. W ten sposób mianowano parę lat temu dyrektorem Mariusza Orzełowskiego. Minister nie wyraziła jednak na to zgody, więc prezydent ogłosił oficjalny konkurs. Gdy poznano jego warunki, gruchnęła wieść, że „robiony jest pod Kopera”, jak w kręgach kultury nazywany jest Waldemar Koperkiewicz.
Porównaliśmy warunki tegorocznego konkursu z wymaganiami stawianymi kandydatom w 2009 roku, kiedy to na dyrektora CKiS (po śmierci A. Meżeryckiego) wybrano Jana Jaroszyńskiego. Pokonał on wówczas Grzegorza Orzełowskiego, ówczesnego wicedyrektora CKiS, który w czasie choroby Andrzeja Meżeryckiego sprawnie zarządzał placówką i tak naprawdę, nie miał godnych siebie rywali. Wygrana Jaroszyńskiego była wielkim zaskoczeniem dla opinii publicznej.
NIESKAZITELNY CHARAKTER, CZYLI WTEDY...
Jakie wówczas, w 2009 roku, stawiano wymagania przyszłemu dyrektorowi?
najstarsze
najnowsze
popularne