Wrzawa wokół SKOK wystraszyła klientów, którzy w kasach mają ulokowane swoje oszczędności.
fot. ZBJ
Wrzawa wokół SKOK wystraszyła klientów, którzy w kasach mają ulokowane swoje oszczędności.
W ostatnich dniach wokół SKOK -ów, których klientami jest ponad 2,3 miliona Polaków, toczy się wręcz bezprecedensowa burza. Minister Finansów, Mateusz Szczurek porównał kasy do piramidy finansowej, która działa, a potem upada. Z kolei Joanna Mucha stwierdziła, że SKOK to największa afera finansowa ostatnich 25 lat, której nie ma co porównywać z aferą Amber Gold. Jej zdaniem jest to porównywanie myszy do słonia. Do tych opinii dołożył się jeszcze wysoki urzędnik ministerstwa finansów, twierdząc, że SKOK-i, są niewypłacalne! Jednym słowem, panika.
Co robi klient SKOK, który usłyszy podobne informacje od urzędników takiej rangi? To w końcu już nie jakieś tam ostrzeżenie, udzielone przez taksówkarza. Oczywiście biegnie do najbliższej placówki, w której ulokował swoje pieniądze i jak najszybciej chce je wypłacić. Można powiedzieć, że to niemal odruch bezwarunkowy.
W Siedlcach funkcjonują przedstawicielstwa trzech kas SKOK. Podaję się w nich za klienta tych placówek. Oczywiście spanikowanego, który przyszedł, by uratować swoje oszczędności. Po medialnych doniesieniach mogę się spodziewać, że przed kasami kłębi się tłum, podobnych do mnie, depozytariuszy, którzy szturmują kasy. Najbliżej mam do SKOK Unii Lubelskiej, która mieści się przy ulicy Świrskiego.
najstarsze
najnowsze
popularne