Więcej Wintera w Winterze

Siedlce

Bartosz Szumowski 2015-09-06 10:18:26 liczba odsłon: 4207
Okładka książki

Okładka książki

Dziś (6 września) o godz. 17.00 w Sali Białej MOK w Siedlcach odbędzie się premiera książki Antoniego Wintera "Siedlce 1918-1939". Do zapoznania się z pierwszym pełnym wydaniem tej pozycji zachęcają Jadwiga Madziar i Joanna Zielińska z MBP. Promocji wydawnictwa towarzyszy wystawa w siedzibie biblioteki miejskiej, poświęcona autorowi książki.

Publikacja, która na wydanie czekała aż 35 lat, powinna się znaleźć w każdym siedleckim domu - przekonuje wydawca.
Jadwiga Madziar, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Siedlcach, pamięta to bardzo wyraźnie. - Kiedy zaczynałam pracę w Bibliotece, „Dzieje Siedlec 1448-1918” Antoniego Wintera były pierwszą książką o tym mieście, po którą sięgnęłam. Moja szefowa poleciła mi ją jako lekturę obowiązkową - wspomina.
I od razu dodaje, że wydane w 1969 r. „Dzieje...” do dziś cieszą się dużym zainteresowaniem czytelników MBP. - Sięga po nie każdy, kogo interesuje historia Siedlec, od amatorów po profesjonalnych historyków.
Potwierdza to Joanna Zielińska, pracownik siedleckiej MBP. - W jego korespondencji zachowały się wysyłane do wydawcy prośby o dodruk książki - mówi. - Ukazała się w nakładzie 3700 egzemplarzy, a siedleckie księgarnie były gotowe sprzedać kolejne 2 tysiące.
KŁOPOTY Z PAPIEREM I PRZEDRUKI
„Dzieje Siedlec” nie doczekały się jednak dodruku - ani za życia autora (zmarł w 1988 r.), ani później. Szczęścia nie miała też druga jego książka, „Siedlce 1918-1939”. Winter pisał ją w latach 1965-80, a rok po zakończeniu prac zapowiadał w wywiadzie udzielonym „Tygodnikowi Siedleckiemu”, że tekst jest już przygotowywany do druku. „Książka musi zostać umieszczona w planie wydawnictwa, trzeba zapewnić papier, z którym jak wiadomo są kłopoty, kompetentny historyk musi ją zrecenzować” - tłumaczył.
Niestety do publikacji nie doszło. - W zbiorach rodziny Winterów znaleźliśmy korespondencję pana Antoniego z prof. Józefem Szaflikiem z Uniwersytetu Warszawskiego. Naukowiec wysoko ocenił tekst, ale zalecił przeredagowanie i skrócenie. Autor zgodził się z tym, przyznał jednak, że jest w podeszłym wieku i nie ma już siły - wyjaśnia J. Zielińska.
„Siedlce 1918-1939” pozostały więc na długie lata w formie 4 skoroszytów, liczących aż 653 strony maszynopisu. W 1994 r. sięgnęli po nie historycy z Instytutu Historii Wyższej Szkoły Rolniczo-Pedagogicznej i Siedleckiego Towarzystwa Naukowego, którzy przygotowywali monografię na 450-lecie nadania Siedlcom praw miejskich. Ukazała się ona w 1996 r., a w 2007 r. została wznowiona.
Rodzina A. Wintera szukała w tym czasie wydawcy całej jego drugiej książki, jednak bezskutecznie. Aż do 2010 r., kiedy w siedleckiej MBP pojawił się syn pana Antoniego, Jan. - Zapowiedział, że przekaże nam oryginalny maszynopis - wspomina J. Madziar. - Dla mnie to był duży dowód zaufania i zaszczyt. Przyjmując skoroszyty, obiecałam, że Biblioteka wyda tę książkę.
ZACHOWAĆ ORYGINAŁ
Ale to był dopiero początek drogi do publikacji. - Wkrótce po otrzymaniu maszynopisu dotarliśmy do wersji elektronicznej, przepisanej przez nieżyjącego już Bogdana Ziontka. Była niepełna, jednak syn pana Bogdana, Artur, ją uzupełnił. Wtedy powołaliśmy skład redakcyjny - mówi szefowa Biblioteki.
Opracowaniem maszynopisu zajmowali się: Dariusz Grzegorczuk, Artur Ziontek, Andrzej Prządka i Joanna Zielińska z MBP. Jak mówi ta ostatnia, redaktorzy zdawali sobie sprawę, że mierzą się z lokalną legendą.
- Dlatego naszą naczelną zasadą było: jak najmniej ingerować w zawartość - tłumaczy. - Sam autor we wstępie stwierdza, że nie mógł wszystkiego szczegółowo opisać i zostawia to innym historykom. Gdybyśmy mieli ambicję, żeby przeredagować tekst pod względem merytorycznym, byłoby mniej Wintera w Winterze. A my chcieliśmy zachować oryginał.
Ten oryginał to, zdaniem redaktorki, piękna, choć czasem archaiczna polszczyzna. - Na przykład wyrażenie „dziatwa szkolna” zamienialiśmy na „uczniowie”, ale już „slojd” na określenie prac technicznych w szkole zostawiliśmy, wyjaśniając, co znaczy - mówi.
Tekst, którym zajmował się zespół redaktorski, charakteryzował się też tym, co dziś może być uznane za wadę. - Rozdziały bardzo szczegółowe sąsiadują z bardzo powierzchownymi - zwraca uwagę J. Zielińska. - Dla przykładu, część o życiu politycznym Siedlec w międzywojniu jest zdominowana przez informacje o komunistach. Można się domyślać, że to była danina złożona systemowi.
Podobna motywacja najprawdopodobniej przyświecała Winterowi przy pisaniu pierwszego zdania książki. W maszynopisie brzmi ono: „Wielka Rewolucja Październikowa stała się punktem zwrotnym nie tylko w dziejach ówczesnej Rosji, ale także w dziejach ludzkości, mobilizując proletariat całego świata do walki z wyzyskiem i uciskiem kapitalistycznym”. Redakcja postanowiła je zmienić.
Nim Joanna Zielińska została redaktorem książki pana Antoniego, przygotowała wydany także przez MBP album „Niedziela w Siedlcach, czyli kilka magicznych miejsc”. - To, co czytałam u Wintera, konfrontowałam z opowieściami rodziców czy ciotek. Dlatego praca nad tym maszynopisem, chociaż mozolna i żmudna (zwłaszcza przy opracowywaniu indeksu, bo autor takiego nie zostawił), nie sprawiała mi trudu. Raczej przenosiła mnie w czasy XX-lecia międzywojennego - zdradza.
Według niej, „Siedlce 1918-1939” to kopalnia wiedzy, i to nie tylko tej ściśle historycznej. - Owszem, pokazuje działalność przedsiębiorstw miejskich, służby zdrowia, oświaty, kultury czy prasy, a także siedleckich Żydów. Są tu jednak też szczegóły ówczesnego życia, choćby to, ile kosztowały produkty żywnościowe albo wybudowanie domku jednorodzinnego i jak wyglądała wtedy topografia miasta. Dowiemy się na przykład, że Morska kiedyś była Prostą, a obecną nazwę zyskała od znajdującej się tu siedziby Ligi Kolonialnej i Morskiej.
PREMIERA
Efektem kilkuletniej pracy redaktorów, w tym pracowników MBP, jest liczący prawie 700 stron tom. - To nasza największa i w pełni naukowa publikacja - mówi z dumą dyrektor Madziar.
Zdradza też, że w książce znajdzie się biografia autora, który zrobił ogromnie dużo dla miasta. Jak dodaje, ma nadzieje, że rozdział „Antoni Józef Winter - historyk Siedlec. Rys biograficzny i bibliograficzny”, który na potrzeby publikacji przygotowali J. Zielińska i Da. Grzegorczuk, stanie się przyczynkiem do powstania oddzielnej publikacji o nim samym.
Książka „Siedlce 1918-1939” została wydana dzięki pomocy władz miasta w nakładzie 500 egz. - Jeśli będzie zapotrzebowanie na więcej, pomyślimy o tym - komentuje szefowa Biblioteki.
I od razu uzupełnia: - Chętnie wydalibyśmy w jednakowej szacie graficznej obie książki Wintera, bo czytelnicy, zwłaszcza ci, którzy z jakichś powodów wyemigrowali z naszego miasta, o to proszą. Niestety, z powodu braku praw autorskich do „Dziejów Siedlec”, to skomplikowane. Ale będziemy próbować.
(C) (P)
BARTOSZ SZUMOWSKI

Komentarze (10)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.