Prokuratura i sąd oceną zajścia w Zbuczynie. Na zdjęciu wejście do gmachu Sądu Okręgowego w Siedlcach. Fot. pyt
Niedzielny ranek, 18 października. Rozpoczyna się ostatni tydzień kampanii wyborczej. Przed kościołem w Zbuczynie kilkunastoletni chłopcy rozdają list otwarty, który przedstawia w negatywnym świetle posła Krzysztofa Borkowskiego (PSL), zabiegającego o ponowny wybór do Sejmu.
Wśród kolportujących list są bratankowie posła i ich koledzy. Z kościoła wychodzą Krzysztof Borkowski i jego żona. A potem…
– Poseł pobił chłopaka – głos kobiecy, który słyszę w słuchawce, jest rozedrgany.
– Który poseł, o czym pani mówi?
– Poseł Borkowski. Mój szwagier. Nazywam się Hanna Borkowska.
Z najnowszymi informacjami w sprawie zapoznasz się tutaj: Bracia nie muszą przepraszać
Zostało Ci do przeczytania 85% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 42/2015:
najstarsze
najnowsze
popularne