– W sobotę rano na grób rodziców zaniosłam piękne kwiaty. W poniedziałek przed południem już ich nie było – skarży się siedlczanka.
Cmentarne hieny uaktywniają swoja działalność przed Dniem Wszystkich Świętych... Fot. KW
– W sobotę rano na grób rodziców zaniosłam piękne kwiaty. W poniedziałek przed południem już ich nie było – skarży się siedlczanka.
– Zabrali krzyże z nagrobków. Na cmentarzu Janowskim naliczyłam kilkanaście ogołoconych pomników – zwraca uwagę kolejna czytelniczka.
– Znikają kwiaty, znicze, a nawet nadpalone wkłady. Wstyd, po prostu wstyd!
To tylko część sygnałów, które otrzymaliśmy w ciągu minionego tygodnia.
– Koniec października to czas, kiedy nasilają się kradzieże na cmentarzach – potwierdzają policjanci. Skradzione przedmioty trafiają najczęściej na złom (np. metalowe krzyże) albo... na przycmentarny stragan. Przed 1 listopada przy każdym cmentarzu rozstawiają stoiska sprzedawcy wiązanek i zniczy. Niestety, bywa, że wśród nich są także hieny cmentarne, które swój towar chwilę wcześniej „zwinęły” z pomników.
– Wiązanka kosztowała prawie sto złotych. Długo się zastanawiałam, czy ją kupić, ale po długim namyśle stwierdziłam, że Święto Zmarłych jest tylko raz w roku. Miałam wyjątkowego pecha, bo już po kilkunastu godzinach kwiaty zniknęły z pomnika – opowiada mieszkanka ulicy Chrobrego w Siedlcach.
Inna z pań napisała na naszej stronie internetowej, że na siedleckim cmentarzu Janowskim znalazła ostatnio aż kilkanaście ogołoconych pomników. – Zarząd cmentarza każe nam iść z tym na policję. My natomiast twierdzimy, że zarząd powinien to zgłosić.
Kontaktujemy się z Zarządem Cmentarzy Rzymskokatolickich w Siedlcach. Tam nic nie wiedzą o ostatnich kradzieżach. Przyznają, że rzadko otrzymują podobne zgłoszenia. Doradzają jednak, aby o wszystkich kradzieżach informować policję, nawet jeśli łupem jest znicz za 10 złotych.
– Kradzież wiązanki lub znicza to wykroczenie i grozi za to 5 tys. grzywny – mówi aspirant sztabowy Sławomir Tomaszewski z sokołowskiej policji.
Ale niewiele osób zgłasza przypadki kradzieży. Jak mówi Sławomir Tomaszewski, ludzie najczęściej ignorują takie sytuacje.
– Najlepszym sposobem byłoby zamontowanie kamery przy grobie – mówi żartem jedna z pań.
Ten sposób jest rzeczywiście skuteczny. Przekonali się o tym kilka miesięcy temu mieszkańcy Sokołowa. Co jakiś czas z rodzinnego grobowca ginęły kwiaty i inne ozdoby, więc zainstalowali kamerę na drzewie obok grobowca. Na efekty długo nie musieli czekać. Nagranie, na którym widać kobietę okradającą pomnik, umieszczono w internecie. Filmik obejrzało kilka tysięcy osób. Szybko odnaleziono złodziejkę.
najstarsze
najnowsze
popularne