To siedlczanie wydają więcej na alkohol czy może „okolica” zawyża statystykę?
http://pl.freeimages.com/
To siedlczanie wydają więcej na alkohol czy może „okolica” zawyża statystykę?
– Statystyczny siedlczanin w minionym roku wydał na alkohol 993 zł – przyznał Bolesław Białas, pełnomocnik prezydenta ds. rozwiązywania problemów uzależnień. Gdy dodał, że to więcej o 1,2% niż dwa lata temu, członkowie komisji zdrowia złapali się za głowy.
– To niemożliwe – stwierdziła wiceprezydent Anna Sochacka. – To na pewno mieszkańcy innych miejscowości kupują w siedleckich punktach.
Czy aby na pewno okoliczni amatorzy trunków tak zawyżają nam statystyki?
– Najłatwiej powiedzieć, że to nieprawda – B. Białas skomentował zdumienie wiceprezydent. – Można się zastanawiać, czy to dużo, czy mało. Na jeden punkt sprzedaży lżejszych alkoholi (wino, piwo) przypada 375 mieszkańców Siedlec. Dla porównania, w skali Mazowsza na punkt przypada 276 mieszkańców, a w skali całego kraju – 273.
Również w przypadku punktów sprzedaży mocniejszych alkoholi, w Siedlcach jest ich zdecydowanie mniej niż w przeliczeniu na statystycznego mieszkańca województwa i kraju. Na jeden sklep lub lokal z wódką przypada 509 siedlczan, ale w województwie jest to 398 mieszkańców, a w kraju – 380.
– Sam jestem zaskoczony poziomem tych wskaźników. Oznaczają, że w Siedlcach nie przesadzamy z ilością punków sprzedaży alkoholu – podsumował Bolesław Białas. – Co za tym idzie, zachowujemy umiar, bo prowadzone na całym świecie badania wskazują, że im mniejsza dostępność do alkoholu, tym niższe jego spożycie.
najstarsze
najnowsze
popularne