Za cmentarz złotówki nie biorę, a zamiast pomóc, to łatwiej naskarżyć na proboszcza - mówi ks. Andrzej Trebnio z Paprotni.
fot. Janusz Mazurek
Za cmentarz złotówki nie biorę, a zamiast pomóc, to łatwiej naskarżyć na proboszcza - mówi ks. Andrzej Trebnio z Paprotni.
Widać, że mój rozmówca ma dylemat. Ale przełamuje się i zaczyna mówić. W końcu nie przeszedł w swojej, ale w społecznej sprawie, która dotyczy wszystkich mieszkańców Paprotni. Oprócz wójta.
- Wiem, że to brzydko, żeby przychodzić do redakcji i donosić na własnego proboszcza – zaczyna skrępowany. – Co jednak robić, kiedy ani ksiądz, ani wójt nic w tej sprawie nie robią. Dłużej nie można już tego wytrzymać, bo śmieci ze śmietnika przy cmentarzu nie były wywożone dobre trzy lata! Tam są tony cuchnących odpadków. Od dawna nie mieszczą się w wygrodzonym miejscu, wysypują na drogę. Będzie tego pewnie z parę TIR-ów.
najstarsze
najnowsze
popularne