Patriotyczne kałuszyńskie kasztanowce

Mińsk Mazowiecki

Krystyna Raczyńska 2016-11-22 11:41:15 liczba odsłon: 6915

kasztanowce w Kałuszynie

Jadąc z Siedlec do Warszawy już we wrześniu drzewa kasztanowca białego rosnące przy drodze, przybrały jesienne barwy pozbywając się liści. Dojeżdżamy do Kałuszyna i tu jest inaczej. Piękny park a w nim równie urocze kasztanowce, których liście pokrył pierwszy śnieg. Dlaczego, czyżby szrotówek nie lubił kałuszyńskich drzew? A może chciały oddać hołd bohaterom narodowym i dlatego dotrwały w pełnej krasie do 11 listopada?

Pewnie wszytko po trochu. Ale przede wszystkim w Kałuszynie dzięki zaangażowaniu przyrodników ze szkoły podstawowej i władz miejskich, od kilkunastu  lat prowadzona jest czynna walka z owadem niszczącym drzewa. Dwukrotnie drzewa były  zaszczepione specjalną substancją owadobójczą. Dziś możemy stwierdzić, że była to w pełni skuteczna i bezpieczna metoda.  Jednak od kilku lat w Polsce nie stosuje się szczepionek.

Dlatego od tego czasu wprowadziliśmy mechaniczne metody ochrony. Na przełomie marca i kwietnia zakładamy opaski  lepowe z feromonami samicy.  Po zdjęciu lepów na przełomie kwietnia i maja (w zależności od warunków atmosferycznych), kiedy wylatuje pierwsze pokolenie szrotówków zakładamy   pułapki  feromonowe  (z zapachem samic szrotówka) w których nieświadomi zagrożenia „panowie szrotówki” przyklejają się do lepu i giną. Jest to całkowicie bezpieczna i efektywna metoda, gdyż feromon wabi tylko szrotówka hamując w ten sposób  rozmnażanie się pasożyta. Aby metoda była w pełni skuteczna należy dwu a nawet trzykrotnie wymieniać feromon podczas wylotów kolejnych  pokoleń motyla.

Co roku jesienią grabimy  i utylizujemy   opadłe liście kasztanowców dzięki czemu   niszczone  są w ten sposób zagnieżdżone w nich larwy. Dzięki temu na wiosnę powstałe z larw motylki nie przedostaną się na zdrowe liście. A z  jednego kilograma pozostawionych liści wylatuje na wiosnę ok. 5 tysięcy motyli.

Niestety na obecną chwilę nie ma innych metod ochrony kasztanowców. Te, które  stosujemy wiążą się oczywiście z nakładami finansowymi i nie zrobiliśmy byśmy wiele bez pomocy ze strony władz miejskich, które finansują nasze przedsięwzięcia. Panu Burmistrzowi Marianowi Soszyńskiemu kwestie ochrony przyrody są bardzo bliskie i z ogromną pieczołowitością dba o to, aby jego miasto było proekologiczne. Dokłada  wszelkich starań, żeby te przepiękne drzewa nie zniknęły z  naszego krajobrazu.

Kto jeszcze nie zadbał o swoje kasztanowce niech przynajmniej zgrabi i zutylizuje liście dopóki nie spadł śnieg.  A drzewa na pewno odpłacą za troskę  maturzystom pięknymi kwiatami a maluchom kasztanami.

Krystyna Raczyńska vel Wasiluk Koło  Młodych Przyrodników przy SP w Kałuszynie

Komentarze (3)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Czytaj także

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.