– Nie mogę zrozumieć, czemu w Salusie żądali ode mnie 200 zł za badania, które były już opłacone – denerwuje się pan Tomek. – Nie mogliśmy zrezygnować z pobrania tej opłaty – wyjaśnia Anna Domańska, dyrektor NZOZ Salus w Siedlcach.
http://pl.freeimages.com/
– Nie mogę zrozumieć, czemu w Salusie żądali ode mnie 200 zł za badania, które były już opłacone – denerwuje się pan Tomek. – Nie mogliśmy zrezygnować z pobrania tej opłaty – wyjaśnia Anna Domańska, dyrektor NZOZ Salus w Siedlcach.
Pan Tomek jest kierowcą w firmie transportowej. Ma prawo jazdy kategorii B. W zeszłym tygodniu firma wysłała go na badania pracownicze. Pielęgniarka pobrała krew, okulista zbadał wzrok, a na koniec lekarz medycyny pracy wystawił odpowiednie zaświadczenie.
– Dopiero później pomyślałem, że mogłem od razu wziąć podobne zaświadczenie, potrzebne do kursu na prawo jazdy C i E – mówi mężczyzna. – Badania są identyczne: krew i wzrok. Poszedłem do rejestracji i poprosiłem, by na podstawie badań, które robiłem kilka godzin wcześniej, lekarz wystawił mi drugie zaświadczenie. Powiedziano mi, że to kosztuje 200 złotych. Jak to? Przecież ja tych badań nie robię jeszcze raz!
najstarsze
najnowsze
popularne