Kuba Siemionek i Rafał Łukasik są wyjątkowo skromni. Uratowali człowieka, bo było zagrożone jego życie. Ale jak mówią, lansu z tego powodu nie chcą.
Zaczyna się lekcja w klasie technikum w Zespole Szkół nr 2 w Łukowie. Zajęcia WOS prowadzi dyrektor Krzysztof Okliński . – Czy wiecie co oni zrobili? – pyta dyrektor klasę po wywołaniu na środek sali dwóch uczniów: Rafała Łukasika i Jakuba Siemionka . Wszyscy milczą, sądząc, że koledzy musieli nieźle nabroić. Szkolna zasada głosi, że w takich sytuacjach lepiej nie wychylać się i siedzieć cicho.
– Może zechcecie nam opowiedzieć, co się wydarzyło w piątkowy wieczór i dlaczego was wywołałem – zachęca nauczyciel. Rafał i Jakub nie mają zgnębionych min, a twarz dyrektora nie wygląda srogo.
– Profesorze, ale my niczego takiego nie zrobiliśmy. Chyba każdy na naszym miejscu postąpiłby tak samo... – cicho powiedział jeden z uczniów.
– Panowie, jesteście zbyt skromni. W takim razie ja opowiem wszystkim, co się stało. Kuba z Rafałem uratowali człowiekowi życie. Gdyby nie ich umiejętności udzielania pierwszej pomocy, zdecydowanie i zimna krew, pewien starszy mężczyzna zapewne udusiłby się. Jesteśmy z was dumni!
Klasa zaczęła bić brawo.
Zostało Ci do przeczytania 84% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 1/2017:
najstarsze
najnowsze
popularne