„Przekroje Maćka” Tołwińskiego to pracowicie rozrysowane i poopisywane niczym w atlasie anatomicznym prace, wykonane od 2010 r. do dziś. Na beżowych kartkach w jedną linię wyglądają jak powyjmowane z pamiętnika.
„Przekroje Maćka” Tołwińskiego to pracowicie rozrysowane i poopisywane niczym w atlasie anatomicznym prace, wykonane od 2010 r. do dziś. Na beżowych kartkach w jedną linię wyglądają jak powyjmowane z pamiętnika.
Od 3 lutego będzie można je oglądać w Galerii Teatralnej Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach. Wernisaż o godz. 18.00.
Nie tylko tytułem, ale i formą nawiązują do czasopisma „Przekrój”. Na planszy, zatytułowanej „Zalety mężczyzny, czyli funkcje życiowe organizmu” znalazły się, m.in.: łepetyna, czerep, baniak, pała, limo, dynia, 4 litery, szpony, woda w kolanie, gira, odcisk i kopyto. W miejscu najbardziej męskim Maciek umieścił: nabiał, gruszkę i zaganiacz.
Maciej Tołwiński jest absolwentem pedagogiki z plastyką na Akademii Podlaskiej w Siedlcach (dziś UPH). Od 2008 r. zasiada na „Ławeczce”, wspólnie z artystami malarzami Tomaszem Nowakiem i Aleksandrą Rykałą. W 2010 r. dosiadł się do nich Marcin Sutryk. Dotychczas Maciek swoje prace prezentował na ponad 30 wystawach indywidualnych i zbiorowych. Prywatnie jest dumnym tatą kilkumiesięcznych bliźniaczek i młodszym bratem „tego, no wiesz, kogo”, czyli znanego siedleckiego fotografa i fotoreportera Piotra Tołwińskiego, z którym założył Studio Fotograficzno-Poligraficzne Panoramix.
Swoje emocje Maciek wyraża poprzez: malarstwo, rysunek lub collage. Najchętniej rysuje i wykleja pełne ironii, dystansu i humoru pamiętniki, komentujące życie codzienne. - Efekty moich prac są dla mnie ważnym znakiem czasu, sentymentalną ściągawką, pozwalającą przenieść się w błogie lata tego, co już minęło... – mówi. Kroi i przekraja wszystko, co mu przyjdzie do głowy. „Pod nóż” poszły już: auta, buty, księżyc, samoloty, a nawet chomik. Najczęściej i najchętniej zagląda jednak do wnętrza człowieka.
- Nie wiem, skąd u mnie pociąg do krojenia, cięcia, zaglądania tam, gdzie trudno zajrzeć. Nie wiem, dlaczego wszystko muszę przekroić, a później to opisać. Maluję, aby się tego dowiedzieć... - przyznaje. (Ana)