Przez prawie 3 godziny siedziała z dzieckiem w poczekalni SOR. Po pomoc poszła w końcu do prywatnego gabinetu.
SOR
Przez prawie 3 godziny siedziała z dzieckiem w poczekalni SOR. Po pomoc poszła w końcu do prywatnego gabinetu.
Pani Karolina razem ze swoim 6-letnim synem spędziła w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Siedlcach prawie 3 godziny. Jak twierdzi, w tym czasie dziecka nie obejrzał nikt z personelu medycznego. Nie mogąc doczekać się lekarza, opuściła szpital i poszła szukać pomocy w prywatnym gabinecie. Sprawę będzie wyjaśniała siedlecka delegatura NFZ.
Kilka dni temu ok. godz. 9.00 pani Karolina odebrała telefon ze szkoły syna. Sześcioletni Kuba podczas zabawy uderzył głową w ścianę. Uraz był na tyle poważny, że nauczycielki poprosiły ją o przyjazd. – Kuba miał ranę i ogromnego guza, bardzo płakał, mówił, że boli go głowa – opowiada pani Karolina. – Przestraszyłam się nie na żarty. Bałam się, że doszło do wstrząśnienia mózgu. Zawiozłam go na SOR.
najstarsze
najnowsze
popularne