Czy ta inwestycja musi oznaczać dewastację środowiska?
Na piaskowanie czeka jeszcze jedna część mostu. (fot. ZBJ)
Czy ta inwestycja musi oznaczać dewastację środowiska?
Niedzielne popołudnie we Fronołowie. Już na stacji PKP słychać jakiś monotonny odgłos. Im bliżej mostu kolejowego na Bugu, tym dźwięk się nasila, staje się wręcz dokuczliwy. W majowy weekend do domków letniskowych we Fronołowie zjechali spragnieni odpoczynku i kontaktu z naturą ludzie. Bo gdzie szukać ciszy i wytchnienia, jak nie w nadbużańskich ostępach.
Pan Adam przyjeżdża tu od kilkunastu lat. Zainwestował w domek. Spędza w nim nawet kilka miesięcy w roku. Od wiosny do jesieni. Skończył właśnie budowę nowego ogrodzenia i altanki. Ale nie leży na leżaczku. Ściera z tarasu warstwę białego pyłu.
– Trzeba się przed tym paskudztwem jakoś ratować – przerywa na chwilę pracę. – Żeby się człowiek całkiem nie zatruł. Wie pan, skąd ten paskudny osad? To most na Bugu remontują. Przed malowaniem zdzierają starą farbę i rdzę metodą piaskowania. Pył unosi się w powietrzu i osiada na wszystkim. Nawet na dworze nie da się posiedzieć, jak od rzeki wiatr zawieje. Ale się człowiek dotleni! Przecież ten pył to sama trucizna. Wiadomo, że w farbie są związki ołowiu. Myślałem, że posiedzę tu chociaż tydzień, ale wracam wieczornym pociągiem. Nie da się wytrzymać. Zresztą zdrowie mi jeszcze miłe.
najstarsze
najnowsze
popularne