Czuję się upokorzona

Łuków

Piotr Giczela 2017-06-22 10:23:24 liczba odsłon: 5030
fot. P. Giczela

fot. P. Giczela

Pani Lidia jest pielęgniarką z 32-letnim stażem. 23 lata przepracowała jako instrumentariuszka na bloku operacyjnym łukowskiego szpitala. Od blisko roku nie ma pracy. Twierdzi, że zwolniła się przez mobbing.

Dyrekcja łukowskiego SPZOZ uważa, że kobieta nie powinna pracować w lecznictwie ze względów zdrowotnych.

– Co takiego?! Faktycznie podupadłam na zdrowiu z powodu warunków, w jakich latami przyszło mi wykonywać obowiązki zawodowe – mówi pielęgniarka. – Czy takiego pracownika można już kopnąć za bramę szpitala? Zaraz powiedzą, że przecież sama się zwolniłam. Owszem, bo doprowadzono mnie do granicy rozpaczy. Czy pracodawcom wolno tak postępować?

ZACZĘŁO SIĘ OD RAKA

Pani Lidia podjęła pracę w łukowskim szpitalu w 1984 r. Zastępowała oddziałową, zbierała pochwały. W 2003 r. zachorowała na nowotwór, podjęła leczenie. Z chorobą wygrała i po 2 latach wróciła do zawodowych zajęć. Czas pracy skrócono jej o godzinę dziennie. – Zwalczyłam nowotwór piersi, ale pojawiły się inne dolegliwości. Miałam trudności oddechowe, chrypę, bóle gardła i oczu. Podejrzewałam, że salowe używały do dezynfekcji agresywnych środków. Mój organizm tego nie tolerował. Zgłaszałam spostrzeżenia pielęgniarce oddziałowej. Ta przekonywała mnie, że w czasie mojej rocznej nieobecności nie wprowadzono nowych środków chemicznych. Podjęłam leczenie u laryngologów, alergologów i pulmonologów. Doradzono mi zmianę miejsca pracy. Poprosiłam o przeniesienie do Przychodni przy al. Kościuszki. Tam przepracowałam 2 lata. Nabawiłam się poważnego zapalenia płuc i trafiłam do szpitala. Okazało się, że mam też niedoczynność tarczycy. Na 3 lata wylądowałam na rencie inwalidzkiej. Gdy chciałam wrócić, okazało się, że brakuje etatów, nie mogą mnie zatrudnić. Przez pół roku żyłam z kuroniówki. Sytuacja zmieniła się dopiero po interwencji Izby Pielęgniarskiej w Siedlcach. Od lutego 2014 r. ponownie trafiłam na salę operacyjną jako instrumentariuszka – opowiada pani Lidia.

 

Zostało Ci do przeczytania 73% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 25/2017:

Komentarze (12)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.