Niedawno informowaliśmy o zanieczyszczeniu Muchawki. Państwowa Straż Rybacka została o tym poinformowana przez wędkarzy. Natychmiast podjęła interwencję.
fot. Rafał Kuczborski
Niedawno informowaliśmy o zanieczyszczeniu Muchawki. Państwowa Straż Rybacka została o tym poinformowana przez wędkarzy. Natychmiast podjęła interwencję.
Potwierdzono, że na długości kilku kilometrów rzeka jest rzeczywiście zanieczyszczona. Nie tylko zmieniła barwę na burą, ale także roztaczała nieprzyjemną woń.Straż dotarła do miejsca, od którego woda stawała się brudna. Był to wylot do Muchawki z Zakładów Mięsnych w Mościbrodach.
Inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Mińsku Mazowieckim pobrali próbki wody. Są już znane wyniki analiz. WIOŚ stwierdza, że zakładowa oczyszczalnia ścieków przemysłowych jest sprawna, a woda w rejonie stawów w Mościbrodach (w Wólce Wiśniewskiej) „bez widocznych zanieczyszczeń”. Najprawdopodobniej dlatego, że do czasu przyjazdu inspektorów brudna zdążyła już spłynąć w dół rzeki. Potwierdza to zresztą dalsza część informacji WIOŚ: W miejscowości Żelków Kolonia - woda mętna, koloru jasno-szarego, dno rzeki niewidoczne. W podsumowaniu informacji WIOŚ czytamy: Zdarzenie nie zostało zakwalifikowane jako poważna awaria. Nie ustalono sprawcy zdarzenia.
To już kolejne zanieczyszczenie Muchawki. Zdarzały się także poważne zatrucia, powodujące masowe śnięcie ryb, ale winnych nie udało się ustalić i pociągnąć do odpowiedzialności. (Z.J.)
najstarsze
najnowsze
popularne