W półtorej godziny spłonął cały ich dobytek...
Dom nie nadaje się do remontu. (fot. KW)
W półtorej godziny spłonął cały ich dobytek...
Niedziela, 5 rano. Większość domowników jeszcze spała. Pan Irek, ojciec pięciorga dzieci, już krzątał się po mieszkaniu. Przygotowywał akurat śniadanie dla dzieci. Nie wiedział, że w pomieszczeniu obok zaczęło się palić. Ogień obudził jednego z synów.
- Pali się, ratunku! - zaczął krzyczeć.
Wraz z ojcem próbowali gasić pożar, ale ogień zbyt szybko się rozprzestrzeniał. Wezwali straż pożarną. Strażacy przyjechali bardzo szybko, ale większość pomieszczeń była już w ogniu. Pan Irek wraz z dziećmi patrzył, jak płonie cały ich dobytek. Po półtorej godzinie spłonęło niemal wszystko. Jak mówią strażacy, przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zwarcie instalacji eletrycznej.
MIESZKALI TU 11 LAT
47-letni Ireneusz Pałka prawie całe życie spędził w Przygodach (gm. Suchożebry). Tam założył rodzinę i wspólnie z żoną wychował piątkę dzieci. Dwoje z nich jest jeszcze niepełnoletnich. Półtora roku temu żona postanowiła odejść, zostawiając go z dziećmi. Mężczyzna wiedział, że nie może się załamać. Miał dla kogo żyć.
Gdyby ktoś chciał pomóc rodzinie, jest proszony o kontakt z GOPS-em w Suchożebrach.
najstarsze
najnowsze
popularne