Znajdują się macewy
Siedlce
0000-00-00 00:00:00
liczba odsłon: 18061
Chodnik przed jedną z posesji w Strzale, fot. Ana
Witam, niedawno w "Tygodniku" przeczytałem artykuł o zamieszaniu przy cmentarzu żydowskim, na końcu którego prosiła Pani o pewne informacje. Podała Pani przykład macew potłuczonych i wmurowanych w posadzkę na którymś z siedleckich podwórek. Podczas wycieczki rowerowej latem widziałem takie tablice we wsi Strzała, wmurowane w chodnik przed jednym lub dwoma domami. Zaciekawiły mnie napisy na sporych kawałkach tych tablic, zatrzymałem się i zacząłem "oględziny" :). Jeśli jest Pani zainteresowana, w miarę możliwości pomogę zlokalizować to miejsce - napisał internauta Grzegorz. I faktycznie tam były - połamane, podeptane, z widocznymi hebrajskimi literami.
Cmentarz przy ul. Szkolnej jest trzecim w historii Siedlec i jedynym zachowanym do dziś śladem obecności Żydów w mieście. Jako nekropolia funkcjonował już najprawdopodobniej w 1807 r. Zdaniem Edwarda Kopówki - kierownika Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince, zajmującego się jednocześnie historią Żydów siedleckich, oficjalnie gmina żydowska w Siedlcach wykupiła grunt cmentarny dopiero 20 lat później. W Rejestrze zabytków podano 1825 rok.
Na terenie o powierzchni ponad 3 hektarów są prochy nie tylko tych Żydów, którzy zmarli śmiercią naturalną, ale również ofiar pogromu z 1906 r. i ponad 3 tysięcy ofiar Holokaustu, rozstrzelanych przez Niemców w czasie II wojny światowej. Ich zwłoki palono i chowano w zbiorowych mogiłach.
Pogrzebano tu też 39 żydowskich żołnierzy Armii Czerwonej, zgładzonych przez Niemców w obozie jenieckim. Po wojnie na siedleckim kirkucie pochowano żołnierzy pochodzenia żydowskiego, zabitych przez członków Narodowych Sił Zbrojnych. Do 1958 r. na cmentarz ten przenoszono także ciała Żydów, zamordowanych i pochowanych w różnych miejscach na terenie późniejszego województwa siedleckiego. (akapit - 3 zdania - napisany po lekturze tekstu K. Bielawskiego z www.kirkuty.xip.pl)
Ostatni pochówek miał miejsce w 1962 r.
Biorąc pod uwagę to, że Żydzi nie chowają swoich zmarłych w grobach rodzinnych, tylko każdego członka rodziny osobno, pilnując podziału na część: męską, żeńską i dziecięcą cmentarza i zakładając, iż od 1825 do 1939 r. umierało rocznie 100 Żydów, przez 14 lat powinno nazbierać się 1400 nagrobków. W tej chwili jest ich kilkadziesiąt. Co się stało z pozostałymi? Tajemnicą poliszynela jest, że dwie, a być może nawet 3 macewy leżą w bramie przy ul. Piłsudskiego 14, niemalże vis-à-vis siedleckiego ratusza. Prawdopodobnie dlatego, że leżą w głębi bramy, przeoczył je Jontel Goldman, który po wojnie wyjmował używane przez Niemców jako chodniki lub krawężniki macewy i zawoził na kirkut przy ul. Szkolnej. Pozostaje pytanie, co stało się z macewami z dwóch starszych kirkutów? Na tym, który mieścił się na placu między ulicami: Żydowską, Długą i Starym Rynkiem (zgodnie z dzisiejszym nazewnictwem pomiędzy ul.: Biskupa Świrskiego, Berka Joselewicza i Józefa Piłsudskiego) do II wojny światowej znajdowała się macewa z 1630 r. Nekropolia ta była użytkowana do końca XVIII w. i przetrwała do czasów II wojny światowej. Do dziś zachował się jedynie fragment muru drugiego z cmentarzy, założonego w I poł. XVIII w. między obecnymi ulicami: Armii Krajowej, Henryka Sienkiewicza i Kazimierza Pułaskiego.
Zdjęcia macew z siedleckich kirkutów można obejrzeć na stronach http://www.szukamypolski.com/ i
www.siedlce.org.il .
Pisząc ten tekst, korzystałam z książki Edwarda Kopówki "Żydzi siedleccy".
tekst i zdjęcia: Ana
najstarsze
najnowsze
popularne