Czasami dzieci płaczą z radości na widok przyborów szkolnych, czyli o Szlachetnej Paczce w Siedlcach.
Siedleccy wolontariusze Szlachetnej Paczki (fot. arch.)
Czasami dzieci płaczą z radości na widok przyborów szkolnych, czyli o Szlachetnej Paczce w Siedlcach.
Katarzyna Izdebska w zeszłym roku po raz pierwszy była wolontariuszem w akcji Szlachetna Paczka w Siedlcach. – Po niektórych spotkaniach naprawdę trudno było mi uwierzyć, że obok nas mogą żyć ludzie w tak ciężkiej sytuacji –mówi. W tym roku jest specjalistą Szlachetnej Paczki do spraw promocji. I nadal będzie pracowała jako wolontariuszka. – Bo to daje niesamowitą satysfakcję.
W zeszłym roku Katarzyna odwiedzała głównie kobiety, ofiary przemocy domowej. Trafiła do pani, która samodzielnie zrobiła stół ze starych mebli, bo inaczej jej dziecko nie miałoby gdzie odrabiać lekcji.
– Ta kobieta uciekła z domu przed mężem alkoholikiem. W tym, w czym stała – mówi Katarzyna. – Musiała od nowa budować swoje życie.
Szlachetna Paczka to akcja Stowarzyszenia Wiosna. Polega na łączeniu potrzebujących pomocy z darczyńcami. Na stronie Szlachetniej Paczki znajdują się historie rodzin, które potrzebują wsparcia. Można wybrać rodzinę i przekazać jej (za pośrednictwem wolontariuszy) najbardziej potrzebne przedmioty.
– Te potrzeby są czasami bardzo prozaiczne – dodaje K. Izdebska. – Ludzie proszą o to, co każdy z nas powinien mieć, na przykład: łóżko, pralkę, środki czystości, jedzenie. W zeszłym roku bardzo często spotykałam się z sytuacją, że samotne matki prosiły o ubrania dla dzieci. Gdy pytałam, co chcą dla siebie, odpowiadały zwykle, że im nic nie potrzeba, byle dziecko miało w czym chodzić. Bo przecież trudno pójść do szkoły bez butów.
Każda rodzina jest sprawdzana przez wolontariuszy, którzy oceniają jej sytuację życiową i to, czy wsparcie zostanie wykorzystane w odpowiedni sposób.
– Mamy pomóc ludziom stanąć na nogi – mówi K. Izdebska. – Czasem przytrafi się w rodzinie choroba, wypadek lub urata pracy. My liczymy jednak na to, że dzięki tej pomocy oni wrócą do normalnego życia, a potem poradzą sobie sami. Nie chodzi o to, by co roku wspierać te same osoby.
Potrzebując y pomoc y mogą zgłaszać się sami (przez stronę Szlachetnej Paczki), ale też mogą ich zgłaszać instytucje czy znajomi. Sytuacja osób potrzebujących pomocy jest weryfikowana.
– Darczyńcą nie musi być jedna osoba – zastrzega K. Izdebska. – Na paczki składają się też znajomi lub nawet całe firmy czy urzędy.
Na początku grudnia prezenty zostaną wręczone potrzebującym. Jeśli wyrażą oni chęć kontaktu z darczyńcą, mogą się z nim spotkać. Jeśli nie – akcja zostanie przeprowadzona anonimowo.
– W zeszłym roku widziałam, jak dzieci płakały z radości, widząc w paczkach przybory szkole – dodaje K. Izdebska. – Zresztą, płaczą wszyscy: i obdarowani, i wolontariusze. Ludzie często nie mogą uwierzyć, że ktoś przygotował prezent specjalnie dla nich.
W zeszłym roku dary trafiły do 38 rodzin w Siedlcach i okolicy. Średnia wartość paczki w całym kraju wynosiła ponad 2,5 tysiąca złotych.
Cały czas poszukiwani są wolontariusze, którzy zechcą pomóc w organizacji finału w Siedlcach (można się zgłaszać przez stronę internetową). Na stronie Szlachetnej Paczki już niedługo będą też historie rodzin i osób, potrzebujących pomocy. (jj)
najstarsze
najnowsze
popularne