Jedni wzywali policję, a drudzy krzyczeli, że oni są policją.
fot. J. Mazurek
Jedni wzywali policję, a drudzy krzyczeli, że oni są policją.
Na klatce schodowej bloku w Siedlcach rozpętało się piekło. Doszło do bójki między trójką lokatorów a policjantami ubranymi po cywilnemu. Mieszkańcy krzyczeli: „Ratunku! Policja!”. Funkcjonariusze odpowiadali: „To my jesteśmy policją!”. Mieszkańców bloku wyprowadzono w kajdankach. A wszystko dlatego, że ktoś z policji pomylił numery mieszkań...
Początek tej historii wziął się z pomyłki, określanej przez siedlecką policję jako „omyłka pisarska”. Jedna z siedlczanek zgłosiła, że sąsiadka z mieszkania numer 60 ukradła jej bransoletkę. Wydano nakaz przeszukania mieszkania. Prawdopodobnie wtedy ktoś wpisał, że policjanci mają pójść do mieszkania nr 50. Więc poszli. Nawet chodzili tam przez 3 dni, bo lokatorka bała się obcych, więc nie otwierała drzwi. Po drugiej wizycie policjantów zeszła do swojej rodziny, mieszkającej dwa piętra niżej, i powiedziała, że ktoś się znowu do niej dobijał...
najstarsze
najnowsze
popularne