Łuków: Przez 3 miesiące nie rozwiązano problemu zaniedbanych zwierząt na Rurowej.
fot. Janusz Mazurek
Łuków: Przez 3 miesiące nie rozwiązano problemu zaniedbanych zwierząt na Rurowej.
Pamiętacie sprawę świń na „placu zabaw” przy ul. Rurowej w Łukowie? Historię nagłośniły pod koniec lata ogólnopolskie media, robiąc z niej tanią sensację. Na placu zabaw miały się zabawiać... świnie. Brzmiało śmiesznie, ale tak naprawdę przy ul. Rurowej rozgrywał się dramat.
Pan Kazimierz, właściciel mocno zapuszczonej posesji, hoduje stado świń, ale, jak opowiadają sąsiedzi, zbyt często zagląda do butelki, a wtedy zapomina o zwierzętach.
GŁODNE ŚWINIE GRASUJĄ NA ULICY
– Redakcja? – odezwał się głos starszego mężczyzny w słuchawce telefonu. – Nazywam się Kowalski. Jestem tym złym sąsiadem pana Kazimierza. W mediach zrobiono ze mnie donosiciela, skłóconego z sąsiadem i rzekomo wypuszczającego po kryjomu jego świnie na ulicę. Kiedyś droczyłem się z nim, bo na moją posesję wrzucał przez płot śmieci. Nic nie wskórałem, bo to człowiek zniszczony przez alkohol. Oświadczam, że ani ja, ani nikt z sąsiadów nie próbuje nawet zbliżać się do tych świń. Każdy się go boi, bo on rzadko jest trzeźwy, a po alkoholu potrafi nie tylko zwyzywać, ale i kamieniem rzucić. Zadzwoniłem do redakcji, bo pewnie już po raz ósmy albo i dziesiąty po ulicy Rurowej chodzi głodne stado. Widzę je przez okno. Samochody trąbią. Właśnie znów przyjechał patrol policji. Funkcjonariusze zapędzają stado na posesję. Czemu problemu pozbawionych opieki zwierząt nikt skutecznie nie rozwiązuje?