Podobno pierwsze własnoręcznie zrobione niedźwiadki przyniosła projektantka Józefa Modzelewska.
Zdjęcie wykonano w zakładach „Miś” w 2005 r. (fot. J. Mazurek)
Podobno pierwsze własnoręcznie zrobione niedźwiadki przyniosła projektantka Józefa Modzelewska.
Podobno w ciągu ponad pięćdziesięciu lat działalności w spółdzielni powstało około 60 milionów zabawek. Podobno to właśnie od pluszowych niedźwiadków rozpoczął się gospodarczy rozwój Siedlec i nawet ktoś zaproponował umieszczenie misia w herbie miasta. Choć dziś te informacje trudno sprawdzić, pewne jest, że w siedleckiej spółdzielni „Miś” powstało wiele ukochanych dziecięcych zabawek.
Lalki, plastikowe „zezolki”, pluszowe niedźwiadki i Wilczki Vučko (maskotki Igrzysk Olimpijskich w Sarajewie) to tylko część wyrobów, produkowanych w spółdzielni, o której słyszał chyba każdy siedlczanin. I niemal każdy zna kogoś, kto tam pracował. Zanim jednak wyrosły mury zakładu przy ulicy Sokołowskiej, siedziba „Misia” znajdowała się w samym centrum Siedlec.
KONIK DLA GOMUŁKI
W Siedlcach (podobnie jak w innych polskich miastach) po II wojnie światowej brakowało pracy dla kobiet. Te, które miały maszyny do szycia, używały ich, aby dorobić do domowego budżetu. Z czasem zaczęły powstawać zakłady, w których pracę znajdowały panie umiejące szyć. Również w stolicy Podlasia w 1954 roku powstała Spółdzielnia Pracy Centrali Przemysłu Ludowego i Artystycznego. W wydzierżawionych budynkach przy ulicy Browarnej około stu osób (przede wszystkim kobiet) rozpoczęło wytwarzanie zabawek z tkanin. W tym początkowym okresie w spółdzielni robiono też małe plastikowe laleczki-murzynki (bez zginających się rąk i nóg), lalki przedstawiające górników i kominiarzy oraz konie na biegunach. Jak wieść niesie, jeden z rumaków z siedleckiej stajni został wręczony przez załogę Władysławowi Gomułce (I sekretarzowi Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej) w prezencie dla wnuczki. W 1958 roku zmianie uległa nazwa; od tej pory przedsiębiorstwo znane było jako Spółdzielnia Pracy „Miś” w Siedlcach. Prezesem był Grzegorz Tykocki.
Pod koniec lat pięćdziesiątych w „Misiu” zaczęły powstawać lalki i zabawki z celuloidu.(...)
Jeśli Państwo możecie podzielić się swoimi wspomnieniami, związanymi z „Misiem”, macie dokumenty, zdjęcia czy zabawki, prosimy o kontakt z Redakcją „TS”. Choć „Misia” już nie ma, chcemy ocalić jak najwięcej pamiątek, dotyczących spółdzielni.
najstarsze
najnowsze
popularne