Zalew wreszcie dogadany?

 Oddany w ubiegłym roku do użytku zalew jest formalnie własnością powiatu węgrowskiego. Starostwo nie ma jednak służb, które mogłyby nim zarządzać. O czystość i bezpieczeństwo mogłoby dbać miasto. Mieszkańcy i przyjezdni, których niepokoi stan obiektu, zwykle zwracają się w tej sprawie do Urzędu Miejskiego. To miasto przecież ma: służby komunalne, śmieciarki i straż miejską.

Burmistrz, Jarosław Grenda zaproponował nieodpłatne przejęcie zalewu przez miasto. Przekonywał, że do jego utrzymania i tak będzie musiało dokładać. Starostwo chętnie pozbyłoby się zalewu, ale nie za darmo. Na modernizację obiektu wydano przecież setki tysięcy złotych z kasy powiatu. Negocjacje znalazły się więc w impasie. Ostatniego lata administrowanie obiektami nad zalewem powierzono węgrowskiemu oddziałowi PTTK. Było to jednak rozwiązanie tymczasowe. Samorządy powiatowy i miejski, którym się nie przelewa, rozważały rozliczenie się za pomocą nieruchomości. I jak się wydaje, wreszcie znaleziono kompromisowe rozwiązanie – niewielką 10-arową miejską działkę przy Starostwie.

Na połowie tego terenu Starostwo chciałby urządzić parking dla pracowników, dzięki temu interesanci mogliby łatwiej znaleźć miejsce do parkowania na istniejącym parkingu przed Starostwem. Reszta terenu stałaby się drogą dojazdową do parkingu. - Jesteśmy po wstępnych rozmowach z miastem – mówi starosta, Krzysztof Fedorczyk. – Jestem za takim rozwiązaniem, ale w tej sprawie musi wypowiedzieć się Rada Powiatu. – Naprawdę nie mamy siły i instrumentów, by utrzymać zalew. Miasto ma PGK i inne służby. Zalew zresztą w naturalny sposób ciąży ku miastu... - wyjaśnia.

Na przekazanie zgadza się także burmistrz Węgrowa, Jarosław Grenda: - Jesteśmy skłonni przekazać tę działkę. W mieście brakuje miejsc parkingowych. Myślimy więc, że byłoby to dobre rozwiązanie.