okładka książki Beaty Kozaczyńskiej
W związku z zaplanowaną 26 marca wizytą prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego w Siedlcach prezydent miasta, Wojciech Kudelski zaapelował na wernisażu wystawy malarstwa Zygmunta Urbanowicza do osób, które pamiętają przybycie Dzieci Zamojszczyzny do Siedlec, o zgłaszanie się.
- Pomyślałem, że wizyta głowy państwa w naszym mieście jest dobrą okazją do upamiętnienia dramatu Dzieci Zamojszczyzny. Uważam, że jest to szczególnie ważne teraz, gdy coraz częściej słychać, że to Niemcy byli przymusowo wysiedlani. Należy pamiętać, że i Polacy, polskie dzieci były przymusowo wysiedlane, i to w bydlęcych wagonach - powiedział prezydent, Wojciech Kudelski.
- Być może mieszkają jeszcze w Siedlcach osoby z tego transportu - zasugerował ktoś z przybyłych.
- Mamy listę tamtych dzieci. Powoli do nich docieramy - wyjaśnił zastępca dyrektora Muzeum Regionalnego, Sławomir Kordaczuk. - Nasze Muzeum przyłączyło się do tych poszukiwań - dodał.
***
Dzieci Zamojszczyzny – to określenie, dotyczące dzieci, mieszkających na Zamojszczyźnie, które podczas II wojny światowej zostały objęte przymusowymi wysiedleniami w celu założenia na tym terenie nowych osad dla ludności niemieckiej.
Zamojszczyzna, zgodnie z rozporządzeniem reichsfuhrera SS, Heinricha Himmlera, została uznana za pierwszy niemiecki teren osiedleńczy w Generalnym Gubernatorstwie.
Akcja masowego wysiedlania polskiej ludności, przeprowadzona w ramach Generalnego Planu Wschodniego, rozpoczęła się w nocy z 27 na 28 listopada 1942 roku, w Skierbieszowie i okolicznych wsiach. Objęto nią powiaty: hrubieszowski, tomaszowski i zamojski i biłgorajski. Wysiedlenia te zakończyły się w marcu 1943 r.
Dla niektórych mieszkańców było to kolejne wysiedlenie – gdyż na Zamojszczyźnie znalazło schronienie sporo osób, wcześniej wysiedlonych z ziem polskich bezpośrednio wcielonych do Rzeszy (jednymi z pierwszych byli poznaniacy, przywiezieni tu w 1939 r.). Wysiedlonych przetrzymywano i dokonywano selekcji w obozach, zlokalizowanych w Zamościu, Zwierzyńcu i w Biłgoraju.
W miejsce wysiedlonych Polaków hitlerowcy sprowadzili osadników niemieckiego pochodzenia z: Rosji, Rumunii i innych państw.
Dzieci odebrane rodzicom były osobno przewożone w wagonach bydlęcych (w jednym wagonie przewożono od 100 do 150 dzieci) do obozów śmierci na Majdanku i w Oświęcimiu oraz do fabryk w Rzeszy.
Wieść o dramacie Dzieci Zamojszczyzny szybko obiegła cały kraj. Polscy kolejarze przekazywali wiadomość o transportach dzieci do obozów mieszkańcom miast, w których znajdowały się stacje postojowe. Na stacjach: Sobolew, Żelechów, Siedlce, Garwolin, Pilawa i Warszawa ludność miejscowa podjęła ryzyko pomocy, a nawet odbicia dzieci z rąk Niemców.
"Losy dzieci z Zamojszczyzny wysiedlonych do powiatu siedleckiego w latach 1943-1945" oraz pełną poświęcenia akcję ratunkową mieszkańców Siedlec i okolic opisała Beata Kozaczyńska. (Książkę wydało stowarzyszenie tutajteraz.)
Część dzieci, u których niemieccy lekarze-antropolodzy stwierdzili obecność odpowiednich cech rasowych, przeznaczono do germanizacji w niemieckich rodzinach i domach dziecka. Z kilkunastu tysięcy przeznaczonych do germanizacji udało się po wojnie odzyskać około 800. Zbrodnia ta była rozpatrywana w Norymberdze. Z polskiej strony zeznawała trójka dzieci oraz Zygmunt Klukowski – lekarz ze Szczebrzeszyna, znający warunki obozów w Zwierzyńcu i Biłgoraju. (za Wikipedią)
tekst i zdjęcia Ana
Zobacz również:
» Malarstwo Zygmunta Urbanowicza
najstarsze
najnowsze
popularne