Przeraża ją, co się stanie ze schorowaną matką, bo sama teraz potrzebuje pomocy, przechodzi właśnie chemioterapię.
fot. Aga Król
Przeraża ją, co się stanie ze schorowaną matką, bo sama teraz potrzebuje pomocy, przechodzi właśnie chemioterapię.
Pani Maria waży 34 kilogramy. W ciągu niespełna dwóch miesięcy, gdy dowiedziała się, że cierpi na nowotwór płuc, schudła 15 kg. Ale to nie diagnoza ją przybiła, tylko rozpacz, bo nie ma co zrobić z 88-letnią matką.
– Dzwoniłam wszędzie, prosiłam. Tonący brzytwy się chwyta, ja już mam ręce do tych brzytew pokaleczone. Bezdomne psy trafiają do schroniska, a człowiekiem nie ma się kto zająć.
Pani Maria ma 66 lat, od prawie 20 jest wdową. I jest jedynaczką. Jej mama całe życie mieszkała na wsi, ale gdy skończyła 80 lat, córka musiała się nią zająć.
– Początkowo przywoziłam mamę do Siedlec tylko na zimę. Na wsi nie było centralnego ogrzewania, ani łazienki. Latem mama chciała wracać do siebie.
Od 3 lat starsza pani mieszka już tylko w Siedlcach. Jest całkowicie zależna od córki: początki Alzheimera, zwyrodnienie stawów i problemy z ciśnieniem zmieniły jej życie. W ostatnim czasie rzadko już wstawała z łóżka, wymagała całodobowej opieki – karmienia, przebierania, podawania leków.
najstarsze
najnowsze
popularne