„Sędzia ch…j” – zaczęli krzyczeć. Nagle zorientowali się, że to kobieta. I ucichli.
Agnieszka Mućka i Małgorzata Drosio fot. Aga Król
„Sędzia ch…j” – zaczęli krzyczeć. Nagle zorientowali się, że to kobieta. I ucichli.
Od dzieciństwa były fankami piłki nożnej. Grały z chłopakami, choć innych dziewczynek to nie interesowało. Były w tym tak dobre, że trafiły do kobiecych drużyn. Gdy przestały grać, wybrały karierę sędzi piłkarskiej. Obie marzą, że kiedyś w polskiej ekstraklasie zobaczą na boisku sędziującą kobietę.
– Miło będzie na to patrzeć – mówi Małgorzata Drosio z Łukowa.
MAŁGORZATA
Małgorzata Drosio przygodę z sędziowaniem zaczęła 14 lat temu. Gdy pojawiła się na pierwszym meczu, kibice z przyzwyczajenia zaczęli krzyczeć „Sędzia ch…j”. Nagle jeden z nich krzyknął zdumiony: „ To kobieta!”.
– I krzyki się skończyły – wspomina Małgorzata. – Do końca meczu było spokojnie.