Dziewięć drzew zostanie wyciętych na osiedlu przy ulicach Warszawskiej i Poznańskiej w Siedlcach. Władze Siedleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej twierdzą, że drzewa są chore, a urzędnicy miejscy twierdzą, że drzewa stoją za blisko bloków i rosną zbyt gęsto.
BO SĄ CHORE?
Osiedle przy ulicy Warszawskiej i Poznańskiej jest jednym z ładniejszych w Siedlcach: zielone i niewybetonowane.
– Zawsze nas to cieszyło – mówi jeden z mieszkańców. – Drzewa to nasz atut!
W grudniu ubiegłego roku mieszkańcy zobaczyli wywieszone ogłoszenie o zamiarze wycinki drzew.
– Nie ma racjonalnego powodu tej wycinki - mówią zaskoczeni. – Pod piłę pójdą piękne klony i drzewa, które rosną od kilkudziesięciu lat.
Spółdzielnia wystąpiła do Urzędu Miasta o pozwolenie na wycinkę drzew. Odbyła się wizja lokalna.
– 11 stycznia wysłaliśmy do spółdzielni pismo, w którym sprzeciwiamy się takim działaniom – mówi jeden z mieszkańców. – Chcieliśmy zablokować tę egzekucję. Nie przedstawiono nam powodu wycinki. Prosiliśmy o powołanie biegłego dendrologa, który oceni stan drzew. Niestety, nie dostaliśmy odpowiedzi.
Spółdzielnia nie przekazała również protestu do urzędu miasta. 6 lutego prezydent wydał zgodę na wycinkę dziewięciu drzew, w tym: dwóch cyprysów, świerku, sosny, morwy, robinii akacjowej. Są to drzewa mniejsze i większe. Niektóre z nich w obwodzie mają prawie 2 metry. Mieszkańcom bardzo szkoda również klonu jesionolistnego, który ma aż 7 pni.
– Przecież takich drzew jest mało. Wygląda naprawdę ładnie - mówią.
Zostało Ci do przeczytania 70% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 31/2018:
najstarsze
najnowsze
popularne