Apel prezydenta Wojciecha Kudelskiego o zgłaszanie się Dzieci Zamojszczyzny lub świadków przybycia transportu z tymi dziećmi do Siedlec spotkał się z wyjątkowo dużym odzewem społeczeństwa.
Pomnik Dzieci Zamojszczyzny na cmentarzu przy ul. Cmentarnej w Siedlcach, fot. Ana
Apel prezydenta Wojciecha Kudelskiego o zgłaszanie się Dzieci Zamojszczyzny lub świadków przybycia transportu z tymi dziećmi do Siedlec spotkał się z wyjątkowo dużym odzewem społeczeństwa.
Jest to tym bardziej wzruszające, że osoby, które się zgłaszają w tej sprawie, są już starszymi ludźmi. Ich relacje są tym cenniejsze, że... składane niemalże w ostatnim momencie, by „zdążyć przed Panem Bogiem”.
Dziś rano, mimo nie najlepszej pogody, przyszły do nas dwie osoby z informacjami o swoich znajomych – Dzieciach Zamojszczyzny.
Jedną z nich jest mieszkająca obecnie w Siedlcach Pani Weronika, wieloletnia nauczycielka z Wólki Konopnej w gm. Trzebieszów – wymeldowana pewnego dnia przez wójta gminy z mieszkania. O Pani Weronice pisaliśmy już na łamach „TS”. Wrócimy do tego tematu, gdyż w przyszłym tygodniu sprawa Pani Weroniki będzie rozpatrywana w łukowskim sądzie.
- To prawda, że ona jest głucha, sparaliżowana i przez to „niewyględna” – mówi wprost o swojej znajomej Pani Jadwiga. – Ale to nie znaczy, że należy nią poniewierać. A nawet jak siądzie czasem na ławce przed blokiem, to nikt się do niej nie przysiądzie. To, że głucha, a głucha, bo nie ma pieniędzy na aparat słuchowy, nie znaczy od razu, że to takie byle co, przecież to wykształcona, tyle że schorowana, kobieta – nie kryje goryczy Pani Jadwiga.
Jak się okazuje, apel pana prezydenta był bardzo dobrym pomysłem. Pozostaje mieć nadzieję, że osoby, które dzięki niemu się odnalazły, zostaną przynajmniej symbolicznie obdarowane przez władze miasta listem pamiątkowym. Ze swojej strony zobowiązujemy się spisać ich wspomnienia. (Ana)
Czytaj również
» Poszukujemy świadków
najstarsze
najnowsze
popularne