Idealne wymiary idealnej kobiety wszyscy znają: 90-60-90. Idealny facet powinien mieć odpowiednio: 90-60-42...
Laura Breszka, Jacek Lenartowicz, Hanna Śleszyńska, Maciej Radel i Sylwester Maciejewski, fot. Aneta Abramowicz-Oleszczuk
Idealne wymiary idealnej kobiety wszyscy znają: 90-60-90. Idealny facet powinien mieć odpowiednio: 90-60-42...
...tzn. 90 lat, 60 mln na koncie i 42 stopnie gorączki... - to tylko jedna ze złotych myśli, jakimi skrzył się spektakl "Cud" Teatru Capitol, prezentowany wczoraj dwukrotnie na Scenie Teatralnej Miasta Siedlce. Przedstawienie można było obejrzeć w Siedlcach w ramach VII Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów "Sztuka plus Komercja".
Zaczyna się banalnie - mąż zapomina o swojej srebrnej rocznicy ślubu. Żona rozbija mu z tej okazji jajko na głowie. On oznajmia, iż składa papiery rozwodowe. Ona się cieszy, że... odzyskała tapczan. A potem on rusza w drogę setki (a może to były nawet tysiące?) km, a ona... rusza za nim. Tak można najkrócej streścić historię miłości Róży (Hanna Śleszyńska) i Hubertusa (Jacek Lenartowicz).
Historia miłości Neli (Laura Breszka) i Benny'ego (Maciej Radel) jest jeszcze krótsza (młodzi zakochali się w sobie pół roku wcześniej), ale... równie emocjonująca. Bo Neli wylądowała w jednym pokoju, w jednym łóżku, w przydrożnym hotelu w Hiszpanii z... pierwszy raz widzianym na oczy Hubertusem. A ponieważ spotkaniu temu przyglądały się świecącymi oczami świnka i krówka, spoglądające na nich z portretów, zawieszonych nad pokojowym łożem małżeńskim po prawej i po lewej stronie obrazu ze św. Miguelem, było to spotkanie na miarę cudu... Podwójnego...
A nawet potrójnego, bo mechanika samochodowego Antonia z powodzeniem grał pan, siedzący na widowni.
Co robić, gdy:
po 1) jest gorzej,
a po 2) niż się myślało,
a po 3) co tu jest grane?
Podpowiedzi - jakże życiowe - na te i szereg innych pytań, pojawiających się w jakże zaskakujących momentach naszego życia można było znaleźć w tym spektaklu. (Ana)