Nieoczekiwany śmigus-dyngus
Łuków
0000-00-00 00:00:00
liczba odsłon: 10409
W piwnicy pod Przychodnią Rejonową przy al. Kościuszki w Łukowie. Fot. M. Giczela
Dzięki Rafałowi Buczkowi, drużynowemu 1. Łukowskiej Drużyny Harcerzy „Młody Las”, nie doszło do dewastacji Przychodni Rejonowej w Łukowie przy al. Kościuszki. Harcerz w porę zauważył strugi wody, wyciekające z budynku i wezwał pomoc. Okazało się, że w Przychodni pękła rura z gorącą wodą.
– Takiego śmigusa-dyngusa nie spodziewałem się dziś na pewno – stwierdził ćwik Rafał Buczek. – Co jakiś czas zaglądam do pomieszczeń piwnicznych pod budynkiem przychodni, w których drużyna ZHR ma swoją harcówkę i magazyn. Dziś zauważyłem, że już na korytarzu stoi wielka kałuża wody. Pół harcówki i cały magazyn były zalane. Lało się po rurach z góry i przeciekały wszystkie łączenia stropu. Byłem pewien, że nad nami, w Przychodni zamkniętej na głucho w święta, doszło do jakiejś poważnej awarii.
Drużynowy 1. ŁDH zaalarmował opiekuna drużyny, szybko udało się zawiadomić o awarii osiedlowego hydraulika. W międzyczasie mieszkający naprzeciw Przychodni radny Rady Miasta, Jarosław Kokoszkiewicz, zauważył krzątających się wokół budynku pracowników PUiK-u. Żona radnego pracuje we wspomnianej Przychodni. Dzięki niej ktoś otworzył budynek. Z drzwi chlusnęło wodą i... parą.
Okazało się, że w jednym z pomieszczeń, tuż przy zaworze, puściło połączenie rury z gorącą wodą, która buchała na zewnątrz, lejąc sie po ścianach. Szybko odcięto dopływ wody i przystąpiono do osuszania pomieszczeń. Akcja trwała ponad 2 godziny.
W harcówce przy zbieraniu wody pracowali także harcerze. – Mamy sporo sprzętów, które mogły ulec uszkodzeniu. Poza tym ściany harcówki są z płyty wiórowej. Jak nasiąkną wodą, to spęcznieją i zniszczą się. Na szczęście w porę przystąpiliśmy do działania. Szkody z tego dyngusa są minimalne – podsumował R. Buczek. (pgl)
najstarsze
najnowsze
popularne