Można go jeszcze uratować

Sokołów Podlaski

(jp) 0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 3499
Wandale nie mają problemów z wejściem do środka, 
bo budynek nie ma drzwi

Wandale nie mają problemów z wejściem do środka, bo budynek nie ma drzwi

Zabytkowy dworzec kolejowy od siedemnastu lat popada w ruinę. Jedyną realną szansą na jego ratunek może być realizacja pomysłu burmistrza Bogusława Karakuli, który chce wyremontować obiekt i umieścić w nim Miejską Bibliotekę oraz Pracownię Dokumentacji Dziejów Miasta.

Miasto już trzy lata przygotowuje się do tego projektu. Niestety, jak zwykle, problemem są pieniądze.
Dworzec został zamknięty, kiedy PKP zrezygnowały z przewozów pasażerskich na linii Sokołów-Małkinia. Z roku na rok, niszczeje coraz bardziej.

Co się z nim działo, zanim został doprowadzony do tego stanu?
Był wynajmowany przez prywatne firmy (był nawet lumpeksem i dyskoteką). Żadna z nich nie zagrzała w starym dworcu miejsca na dłużej, najemcy szybko się zmieniali i wszyscy zostawiali go w stanie gorszym od tego, w jakim go wynajmowali.
Miasto latami starało się o przejęcie budynku od PKP za zaległości podatkowe. Władze miasta od początku miały sprecyzowane plany co do tego obiektu. Chciały go wyremontować po to, żeby przenieść tam Bibliotekę Miejską i Pracownię Dokumentacji Dziejów Miasta. Ta druga instytucja ma być w Sokołowie czymś zupełnie nowym. Burmistrz chce ją utworzyć według wzoru z Płońska, gdzie funkcjonuje już podobna pracownia. Obie placówki mają mieścić się w budynku stylizowanym na architekturę końca XIX wieku.
Miasto od trzech lat ma gotowy projekt, uzgodniony z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Trudno powiedzieć, że w budynku starego dworca będzie trzeba wymienić wszystko, bo niewiele w nim zostało do wymiany.

Chuligani demolują budynek, nie ma już okien ani drzwi. Obiekt nie jest zabezpieczony. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej można było usłyszeć prośby o interwencję w tej sprawie. – Musimy jakoś zabezpieczyć ten budynek, bo to, co się w nim dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie – powiedział jeden z radnych.
- Zgadzam się, ale czuję się już bezsilny – odpowiedział burmistrz. – Niejednokrotnie zamawialiśmy deski, którymi zabijaliśmy wejścia do obiektu. Już po jednej nocy znikały, a wandale nadal robili swoje – stwierdza burmistrz.
Jedynym wyjściem w tej sytuacji jest jak najszybsze przystąpienie do prac. To jednak nie zależy tylko od miasta.
Przewidywany koszt modernizacji dworca to minimum 3 miliony złotych. Urząd Miasta złożył do Regionalnego Programu Operacyjnego wniosek o dofinansowanie i czeka na jego rozpatrzenie.

- Nie znamy jeszcze ostatecznej decyzji Urzędu Marszałkowskiego w tej sprawie. Czekamy i wciąż mamy nadzieję, że się uda – mówi burmistrz B. Karakula.
Miasto zapłaciło za dokumentację techniczną, zarezerwowało w swoim budżecie pieniądze na tzw. wkład własny  (czyli 15 procent wartości inwestycji). Ministerstwo Kultury przyznało dotację wysokości 200 tysięcy złotych. Jeśli miasto nie dostanie funduszy z RPO, plany spełzną na niczym.
Komentarze (2)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.